Tomasz Mrożek (trener Kotwicy Kołobrzeg): Zacząłbym od tego, że gratuluję drużynie Śląska Wrocław zdecydowanej wygranej z naszym zespołem. Przede wszystkim zagraliśmy dzisiaj bardzo słaby mecz, nasza skuteczność w przekroju całego meczu była fatalna. Być może przyczyną takiej postawy była podróż przez całą Polskę, którą odbyliśmy. Ja jestem jednak zły na chłopców za postawę w obronie. W ataku może przecież nie iść, ale chęci do gry w defensywie, pomocy drugiej osobie - do tego skuteczności nie potrzeba. My tego dzisiaj nie zrobiliśmy, pierwsza połowa ustawiła mecz, więc drużyna gospodarzy kontrolowała do końca, ostatecznie zasłużenie wygrywając.
Łukasz Wichniarz (zawodnik Kotwicy Kołobrzeg): No cóż... zasłużone zwycięstwo, gratulujemy Śląskowi, myślę że dzięki temu umocni on się na siódmej pozycji w naszej grupie i niezagrożony pozostanie na niej do fazy play-off. Patrząc na dobre strony, to zdecydowanie pozytywem meczu w naszym wykonaniu było aż 25 zbiórek w ataku. Niestety, nie potrafiliśmy tego przełożyć na punkty, a Śląsk nas rozbił, dobił i nie mieliśmy wiele do powiedzenia.
Miodrag Rajković (trener Śląska Wrocław): Cóż ja mogę powiedzieć? Najbardziej istotne jest to, ze moi gracze udowodnili mi dzisiaj, że chcą grać, że bardzo lubią grać, a przede wszystkim, że potrafią być skoncentrowani od samego początku do końca, chociaż od razu było widać, że z powodu długiej podróży Kotwica w ogóle nie ma świeżości i kompletnie za nami nie nadążała. To właśnie jest najważniejsze w zawodowym sporcie - skupienie. Właśnie z tego jestem najbardziej szczęśliwy.
Robert Skibniewski (zawodnik Śląska Wrocław): Szkoda, że tak mało było dzisiaj kibiców, prawda? No ale wiadomo, co to za faza, co to za mecze. Mam jednak nadzieję, że przyjdzie w Wielką Sobotę więcej fanów. Może przygotujemy coś zabawnego i zabierzemy jakieś sikawki? Kto wie? Zrobimy np. laną sobotę, ja wezmę na pewno jakąś butelkę i będzie wesoło. A na poważnie, to mogę obiecać, że będziemy grać do końca i może sprawimy jakąś niespodziankę w fazie play-off.