Legendy koszykówki: Wilt Chamberlain

Przedstawiamy kolejny artykuł z cyklu "Legendy koszykówki". Tym razem głównym bohaterem będzie Wilt Chamberlain. Amerykanin przez większość ekspertów zgodnie uważany jest za jednego z najwybitniejszych koszykarzy, którzy kiedykolwiek pojawili się w NBA. Do niego też należy wiele rekordów. Jednak równie ciekawie prezentuje się życie osobiste tego sportowca.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

Wilton Norman "Wilt" Chamberlain urodził się 21 sierpnia 1936 roku w Filadelfii w Stanach Zjednoczonych. Mierzący 216 cm wzrostu Amerykanin pełniący na parkiecie funkcję środkowego był niewątpliwie jednym z najwybitniejszych graczy, którzy kiedykolwiek pojawili się na parkietach NBA. Do niego też należy wiele mocno wyśrubowanych rekordów. Fani zapamiętają go głównie ze 100 punktów, które rzucił w jednym meczu NBA. Chamberlain jako pierwszy gracz w historii koszykówki ukończył sezon ze średnią powyżej 40 i 50 "oczek" na mecz. Mimo wspaniałych wyników indywidualnych, nie miał on jednak w swoim dorobku wielu drużynowych tytułów. Mistrzostwo NBA wywalczył tylko dwukrotnie (1967, 1972). Wiele razy natomiast wybierany był do All - NBA First Team oraz All - Defensive First Team. Kilkakrotnie przypadł mu także tytuł MVP sezonu oraz MVP Finałów NBA.


Zanim stał się wielką gwiazdą...

Chamberlain urodził się w rodzinie z dziewięciorgiem dzieci. Prawdopodobnie w okresie swojego wczesnego dzieciństwa otarł się o śmierć, której przyczyną mogło być zapalenie płuc. W szkole natomiast nie radził sobie najlepiej. Miał problemy z przechodzeniem do kolejnych klas. Początkowo nie interesowała go koszykówka, bo uważał on, że jest to "sport dla mięczaków". Jego uwagę wzbudzała natomiast lekkoatletyka. W miarę upływu czasu dostrzegł on jednak swoją niezwykłą skoczność i dynamikę, a przede wszystkim największym jego atutem był wzrost. To wszystko przyczyniło się do tego, że w szkole średniej rozpoczął swoją przygodę z koszykówką.

Już jako gracz Overbrook Panthers Chamberlain dał próbkę swojego talentu. Szkołę ukończył ze średnią 31 punktów w każdym spotkaniu. Jego świetne wyniki sprawiły, że zaczęły się nim interesować liczne uniwersytety. Amerykanin pragnął jednak zmiany w swoim życiu. Miał zamiar grać jak najdalej od Filadelfii. Jego wybór padł na Uniwersytet Kansas.


Lata uniwersyteckie...

W 1955 roku Wilt rozpoczął swoje występy w Kansas. Już w debiucie na tej uczelni pokazał się ze znakomitej strony. Chamberlain rzucił rywalom 52 punkty a także zebrał 32 piłki. W trakcie trwania sezonu łamał wcześniej ustanowione rekordy tego uniwersytetu. Stał się absolutnym dominatorem drużyny. - Wilt miał niesamowitą wytrzymałość i szybkość. Nigdy się nie męczył - mówił o nim jeden z partnerów z drużyny. Już w debiutanckim sezonie Amerykanin poprowadził swój zespół do mistrzostwa NCAA.

Chamberlain na swojej uczelni zdobywał średnio niespełna 30 punktów i 18,3 zbiórki w każdym spotkaniu. Wkrótce przed jego przejściem na parkiety NBA, ze względu na jego osobę zmieniono nieco przepisy w najlepszej lidze świata. Między innymi powiększono pole 3 sekund, bowiem Amerykanin po swoim nieudanym rzucie wolnym, niemalże za każdym razem dobijał piłkę wsadem. Jednak Chamberlain nie ukończył ostatniego roku studiów. W NBA nie akceptowano wówczas takich graczy. Zakaz ten spowodował, że Amerykanin postanowił wstąpić w szeregi Harlemu Globetrotters - drużyny, która łączy ze sobą elementy rozrywki z koszykarską akrobatyką. Nie zacumował jednak tam na dłużej. Już po roku opuścił szeregi tego zespołu.


Kariera w NBA...

Na parkietach NBA Chamberlain zadebiutował 24 października 1959 roku w barwach Philadelphii Warriors. Już w pierwszym meczu w najlepszej lidze świata udowodnił swoją wartość. Rzucił aż 43 punkty oraz zebrał z tablicy 28 piłek. Kiedy Wilt rozpoczynał swoją profesjonalną karierę w NBA dominował Bill Russell. O dziwo jednak już w pierwszym sezonie Chamberlain zdobył łącznie 2707 "oczek" oraz 1941 zbiórek i tym samym dość zdecydowanie wyprzedził swojego rodaka w tych rankingach. Sporym osiągnięciem był fakt, że Wilt po roku gry w NBA wywalczył tytuł MVP sezonu. Jednak nie udało mu się zdobyć ze swoim teamem mistrzowskiego pierścienia.

Sezon 1961/62 był dla Chamberlaina najbardziej udany pod względem osiągnięć indywidualnych. Wówczas zakończył zmagania ze średnią aż 50,4 punktu oraz 25,7 zbiórki w każdym meczu. Jednak najbardziej w sercach kibiców zachował się jego wyśrubowany rekord w ilości zdobytych punktów w jednym spotkaniu. W meczu przeciwko New York Knicks wygranym przez jego zespół 169:147, Amerykanin rzucił 100 punktów. Po 3 kwarcie miał on co prawda na koncie 69 "oczek", ale w ostatniej odsłonie jego partnerzy z drużyny kierowali do niego niemalże wszystkie piłki po to, by ten złamał tę magiczną barierę 100 punktów, do której nikt po dzień dzisiejszy nie zdołał się poważnie zbliżyć.

Jednak pomimo tak fantastycznych wyników indywidualnych Chamberlain nie mógł być do końca usatysfakcjonowany. Wciąż bowiem brakowało mu mistrzowskiego tytułu. Ten problem nie dotyczył natomiast jego rywala na parkiecie a jednocześnie bliskiego przyjaciela - Russella. Swój pierwszy tytuł wywalczył dopiero w 1967 roku w barwach Philadelphii 76ers. Tym samym jego zespół przerwał wielką passę Bostonu Celtics. Po trzech latach spędzonych w Sixers zdecydował się opuścić szeregi tego zespołu.

W dalszym i jednocześnie ostatnim etapie kariery sportowca w wyniku wymiany trafił do Los Angeles Lakers. Tam też spędził pięć kolejnych sezonów. W tym czasie w 1972 roku wywalczył swój drugi i jednocześnie ostatni tytuł mistrza NBA.

Karierę zawodowego sportowca ukończył w 1973 roku. W swoim dorobku zgromadził łącznie 31 419 punktów, 23 924 zbiórki oraz 4 643 asysty. Wilt po zakończeniu swojej kariery na krótko został szkoleniowcem San Diego Conquistadors. Swoich sił w późniejszym czasie próbował jeszcze w siatkówce plażowej oraz tenisie. Jednak tam nie odnosił większych sukcesów.


Życie poza parkietem...

Chamberlain swoje pieniądze potrafił dobrze zainwestować. Otworzył między innymi klub nocny. Sponsorował liczne zespołu siatkarskie i koszykarskie. Amerykanin zagrał również u boku samego Arnolda Schwarzeneggera w filmie "Conan Niszczyciel". Wypowiedział wówczas słynne zdanie "złodziei należy wieszać".

Chamberlain był przyjaźnie nastawiony do swoich kibiców. Często rozdawał bilety oraz autografy. Przez zdecydowaną większość swojej kariery był bliskim przyjacielem Russella. Później jednak stosunki między tymi koszykarzami nieco się oziębiły. Powodem takiego stanu był fakt, że Wilt nie mógł znieść tego, iż Russell zdobywał kolejne mistrzowskie tytułu, podczas gdy ten nie mógł tego dokonać.

Jednak fani Chamberlaina zapamiętają go nie tylko z wielkich wyczynów na parkiecie, ale także ze słynnej autobiografii. Amerykanin przyznał w niej bowiem, że spędził noc z 20 000 kobiet. Gdyby tak rzeczywiście było, musiałby mieć bliskie stosunki z 8 kobietami w tygodniu licząc od 15 roku życia aż do jego śmierci. To też spowodowało, że Chamberlain stał się powodem wielu żartów. Amerykanin bronił się słowami: Robiłem po prostu to, co było naturalne.

Wilt przez długi czas miał spore problemy z sercem. W 1999 roku jego stan gwałtownie się pogorszył, co w rezultacie doprowadziło do tego, że 12 października w wieku 63 lat zmarł. Oficjalną przyczyną zgonu była niewydolność serca. Jego śmierć opłakiwało wielu koszykarzy. Niewątpliwie Chamberlain zapamiętany zostanie jako symbol tego sportu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×