Zawodnicy z Siedlec dzięki znakomitej postawie w drugiej rundzie rozgrywek uzyskali przewagę parkietu w pierwszej i drugiej rundzie play off. Stało się tak między innymi dzięki zwycięstwu w Radomiu z miejscową Rosą 76:66. - Dobrze weszliśmy w ten mecz. Byliśmy od samego początku skoncentrowani. Skuteczne akcje pozwoliły nam wyjść na prowadzenie. Mimo, iż gospodarze otrząsnęli się i objęli prowadzenie, do końca wierzyliśmy, że zwyciężymy i tak się też stało - komentował po meczu Wiesław Głuszczak, szkoleniowiec SKK. W tym pojedynku klasą samą dla siebie był Kamil Sulima, który zdobył 24 punkty. Warto zwrócić uwagę, iż wychowanek Legii Warszawa w spotkaniu z Rosą wystąpił z lekką kontuzją.
Wielu obserwatorów było zaskoczonych dobrą postawą siedleckiej drużyny w 2012 roku. Wszak przed drugą rundą rozgrywek ekipa z Mazowsza zajmowała dopiero 7. lokatę w tabeli. Co więc zadecydowało, że Siedlecki Klub Koszykówki stał się rewelacją na zapleczu TBL? - Tak samo ciężko pracujemy teraz jak w pierwszej rundzie rozgrywek. Być może jest to większe zgranie zespołu bo trzeba pamiętać, że ta drużyna przed sezonem została zmieniona. Z każdym spotkaniem ten zespół rozumie się coraz lepiej - tłumaczył dla naszego portalu Tomasz Araszkiewicz, opiekun SKK.
Ostatecznie zawodnicy z Siedlec zajęli drugie miejsce w tabeli. Ich rywalem w fazie play-off będzie MKS Dąbrowa Górnicza. Podopieczni Wojciecha Wieczorka zawsze byli niewygodnym rywalem dla siedlczan. W ostatnich czterech pojedynkach pomiędzy tymi drużynami ekipa z Mazowsza triumfowała tylko raz. - Jest to znakomity zespół - podkreśla szkoleniowiec SKK. Zawodnicy z Siedlec z pewnością muszą zwrócić uwagę na Michała Wołoszyna, który jest drugim strzelcem na zapleczu TBL. Dla siedlczan natomiast dobrą informacją jest powrót do zdrowia Michała Przybylskiego, który nie wystąpił w trzech ostatnich spotkaniach rundy zasadniczej z powodu urazu pleców.
Pojedynki przeciwko ekipie z Zagłębia Dąbrowskiego będą szczególne dla Radosława Basińskiego, który przed przyjściem do SKK występował przez kilka sezonów w drużynie MKS-u. - Sentyment na pewno jest bo spędziłem tam kilka lat, mam tam wciąż kolegów - podkreśla kapitan SKK. Według 33-letniego rozgrywającego bardzo duże znaczenie ma przewaga parkietu. - Zawsze przewaga parkietu jest znacząca. Można wtedy ewentualnie piąty mecz zagrać przed własną publicznością - dodaje Radosław Basiński. Siedlczanie w całym sezonie na własnym parkiecie przegrali zaledwie 3 mecze. Czy atut własnego parkietu okaże się w tych spotkaniach decydujący?