Dla jednych klubów gra o miejsca 5-8 w Ford Germaz Ekstraklasie to poważne wyzwanie, dla innych to niemal kara. Dla ekipy ŁKS Siemens AGD Łódź najlepiej, gdyby sezon zakończył się już w momencie zapewnienia sobie miejsca w ósemce rozgrywek. Już seria ćwierćfinałowa przeciwko Wiśle Can Pack Kraków zakończyła się skandalem, jakim był walkower dla mistrzyń Polski w Łodzi.
Czy do podobnej sytuacji może dojść w środę? Jak najbardziej! ŁKS nie ma bowiem odpowiedniej liczby zawodniczek, która mogłaby przystąpić do spotkania. Po opuszczeniu zespołu przez Lauren Prochaskę oraz Jettę McIntyre powstała luka, jak się okazało, nie do uzupełnienia. Włodarze łódzkiej drużyny muszą liczyć na przychylność władz Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet, ale po wszelkich karach, jakie zostały nałożone na klub w trakcie sezonu, miarka na pobłażliwość chyba się już przebrała...
W drużynie rybnickiej już przełknięto porażkę z toruńską Energą. - Dla nas sezon się nie skończył tą porażką. Była szansa na wielką niespodziankę, ale się nie udało. Teraz chcemy utrzymać wysoką piątą lokatę z rundy zasadniczej, co będzie również znakomitym wynikiem dla naszego zespołu - mówi Kazimierz Mikołajec, szkoleniowiec KK ROW Rybnik.
Trener śląskiego zespołu nie ma problemów ze swoją kadrą. Jedynym jest absencja Rachele Fitz, która od dwóch tygodni zmaga się z kontuzją mięśnia łydki i w Łodzi na pewno nie zagra. - Z każdym dniem czuję się lepiej. Zaczęłam już nawet truchtać, ale niestety o grze nie ma mowy, gdyż nie jestem w stanie biegać i skakać - komentuje swoją sytuację amerykańska podkoszowa, która w tym sezonie notuje na swoim koncie średnio 11,2 punktu i 6,8 zbiórki na mecz.
Pomimo braku w składzie Fitz, siła podkoszowa ROW prezentuje się imponująco patrząc ma to, czym może dysponować rywal. Sybil Dosty i Mekia Valentine dały już popis swoich umiejętności w końcówce rundy zasadniczej, kiedy to w meczu w Łodzi obie zaliczyły doskonałe występy, notując odpowiednio 19 i 24 oczka.
ROW zatem jedzie do Łodzi ze swoimi ambicjami, ale może okazać się, że wygrana i awans do gry o piąte miejsce zostanie podarowane im na tacy przez rywala, który nie będzie nawet mógł stanąć do walki.
ŁKS Siemens AGD Łódź - KK ROW Rybnik / środa, godz. 18:00
Tak było w sezonie zasadniczym:
04.12.2011: KK ROW Rybnik - ŁKS Siemens AGD Łódź 56:55 (13:17, 15:12, 18:11, 10:15)
(Rachele Fitz 21, Alexis Rack 16, Sybil Dosty 10 (14 zb) - Stephanie Raymond 12, Celeste Hoewisch 11, Olga Urbanowicz 8)
10.03.2012: ŁKS Siemens AGD Łódź - KK ROW Rybnik 74:102 (11:29, 19:18, 27:28, 17:27)
(Jetta McIntyre 18, Katarzyna Kenig 17, Agnieszka Modelska 14 - Mekia Valentine 24, Sybil Dosty 19, Magdalena Radwan 15)
Zagrają czy nie zagrają? - zapowiedź meczu ŁKS Siemens AGD Łódź - KK ROW Rybnik
Najważniejsze pytanie przed środowym meczem to... czy mecz w ogóle dojdzie do skutku. Problemy ŁKS Siemens AGD Łódź są znane nie od dziś. W klubie brakuje pieniędzy, brakuje też zawodniczek, które mogłyby w środę stanąć do walki z ekipą KK ROW Rybnik. Czy zatem śląski team przyjedzie do Łodzi podobnie jak Wisła Can Pack Kraków "na wycieczkę"?
Źródło artykułu: