- Musimy wygrać niedzielne spotkanie a potem musimy odebrać jedno zwycięstwo na wyjeździe. Wszystko zależy od naszego nastawienia - analizował po sobotnim pojedynku Adrian Czerwonka, skrzydłowy SKK Siedlce. Gospodarze doskonale zdawali sobie sprawę o jaką stawkę grają. Tylko zwycięstwo pozwoliłoby ekipie z Mazowsza zachować szansę na awans do najlepszej czwórki w I lidze.
Więcej do udowodnienia mieli koszykarze SKK, którzy dzień wcześniej doznali minimalnej porażki. Z kolei gracze z Dąbrowy Górniczej chcieli pójść za ciosem i drugi raz pokonać gospodarzy. Początek spotkania do złudzenia przypominał początkowy przebieg wydarzeń w sobotnim pojedynku. W drużynie przyjezdnych świetnie prezentował się Paweł Zmarlak, który w tej części gry zdobył aż 13 punktów. Gospodarze nie mieli recepty na zatrzymanie 30-letniego koszykarza MKS-u. W zespole z Siedlec ciężar zdobywania punktów na swoje barki wziął Kamil Sulima. Swoje "trzy grosze" dorzucił również Paweł Kowalczuk i miejscowi po pierwszej odsłonie przegrywali zaledwie trzema punktami.
Początek drugiej ćwiartki oscylował wokół remisu. Nadzieję na dobry wynik dla gospodarzy dawał Łukasz Ratajczak, który w tej części gry doskonale spisywał się pod koszem. Od stanu 32:34 w drużynie z Siedlec nastąpił przestój w grze, który miał ogromny wpływ na porażkę podopiecznych Tomasza Araszkiewicza i Wiesława Głuszczaka. Przez cztery minuty goście zdobyli 10 punktów z rzędu i na przerwę schodzili z solidną zaliczką. W ekipie przyjezdnych imponował rozgrywający Grzegorz Grochowski. Po 20 minutach gry dąbrowianie prowadzili 44:32.
Po zmianie stron podopieczni Wojciecha Wieczorka poszli za ciosem. Gospodarze wyszli na trzecią kwartą mało skoncentrowani co skrzętnie wykorzystali goście z Dąbrowy Górniczej. Po dwóch minutach przyjezdni prowadzili już 53:32. Wówczas stało się jasne, że szanse na zwycięstwo koszykarzy Siedlec spadły praktycznie do zera. W drużynie SKK należy wyróżnić Adriana Czerwonkę oraz Kamila Sulimę, którzy robili wszystko, aby zmniejszyć przewagę MKS-u. W szeregach rywali był natomiast Michał Wołoszyn, który swoimi akcjami studził entuzjazm siedleckich kibiców.
Ostatnia część gry była już tylko formalnością. - Jesteśmy zadowoleni, że wygraliśmy na trudnym terenie w Siedlcach dwa spotkania. Zespól SKK zajął drugie miejsce w lidze co świadczy o sile tej drużyny. Kluczem do naszej wygranej była z pewnością obrona - analizował dla naszego portalu Grzegorz Grochowski. Ostatecznie zawodnicy SKK Siedlce przegrali z MKS Dąbrową Górniczą 71:86. Koszykarzom z Zagłębia Dąbrowskiego brakuje już tylko jednej wygranej, aby awansować do kolejnej rundy.
SKK Siedlce - MKS Dąbrowa Górnicza 71:86 (18:21, 14:23, 23:25, 16:17)
SKK: Sulima 25, Kowalczuk 15, Czerwonka 11, Ratajczak 10, Nędzi 4, Czyż 2, Przybylski 2, Holnicki-Szulc 2, Basiński 0, Kotwicki 0,
MKS: Zmarlak 24, Wołoszyn 20, Szczypka 19, Grochowski 9, Kulikowski 6, Grzegorzewski 4, Zieliński 3, Piechowicz 1, Morawiec 0.
Stan rywalizacji: 2:0 dla MKS Dąbrowa Górnicza
Cóż ale tak to jest jak człow Czytaj całość