Przed drużyną Lotosu bardzo ciężkie zadanie. Po dwóch niespodziewanych porażkach u siebie oraz na wyjeździe podopieczne Javiera Fort Puente muszą się po raz kolejny niezwykle skoncentrować i zawalczyć o pierwsze w tej serii zwycięstwo. A taka sytuacja nie spotyka gdyńskiej drużyny po raz pierwszy w tych play-offach. W półfinale, gdynianki udowodniły już, że strata 0:2 potrafi niezwykle zmotywować...
Co zadecydowało o porażkach w ostatni weekend? Gdynianki, w przeciwieństwie do swoich rywalek, rozegrały ciężkie pięć spotkań półfinałowych i nie zdążyły w pełni zregenerować swoich sił. Widoczne to było w obu końcówkach weekendowych spotkań. Sobotni mecz od pierwszych minut był niezwykle wyrównany. Gra punkt za punkt, kosz za kosz widoczna była przez całą pierwszą połowę. Po przerwie, podopieczne Elmedina Omanica wyszły na prowadzenie, którego nie oddały już do końca. Wśród gdynianek najskuteczniej zagrały Geraldine Robert (26 pkt, 12 zb), Aneika Henry (19 pkt) oraz Jolene Anderson (15 pkt), zaś w Enerdze najlepiej zaprezentowały się Bridgette Mitchell (24 pkt, 10 zb), Julie Page (20 pkt, 11 zb) oraz Leah Metcalf (17 pkt).
Niedzielne spotkanie rozpoczęło się zupełnie inaczej niż poprzednie. Gdynianki rozpoczęły z "wysokiego C". Dzięki znakomicie rzucającej Andrson, podopieczne trenera Fort Puente wyszły na wysokie prowadzenie 22:8. Zawodniczkom Lotosu udało się zakończyć pierwszą kwartę jedenastopunktowym prowadzeniem 26:15, jednak na drugą odsłonę meczu wyszła zupełnie inna drużyna. Tę część spotkania "Katarzynki" wygrały 27:9 wychodząc na prowadzenie, które okazało się być nie do odrobienia. Gdynianki w drugiej połowie grały bardzo dobrze, jednak pomimo 24 punktom Anderson (3x3) oraz 17 Robert nie udało im się wygrać. Wśród gospodyń najskuteczniej zagrały Jazmine Sepulveda (20 pkt) oraz ponownie Mitchell (19 pkt).
O tamtych meczach jednak gdyńskie zawodniczki muszą zapomnieć. Przed nimi trzecia odsłona rywalizacji o brązowy medal. Jeżeli chcą zakończyć sezon z krążkiem na szyi, to spotkanie muszą wygrać. Czy tak się stanie? Przekonamy się już w czwartek! Początek meczu zaplanowano na g. 18:00.