Śląsk wraca do gry! - relacja z meczu Pogoń Prudnik - WKS Śląsk Wrocław

WKS Śląsk Wrocław pokonał na gorącym terenie w Prudniku miejscową Pogoń 72:63 w drugim półfinałowym meczu o awans do 1. ligi. W serii do dwóch zwycięstw jest remis 1:1. Decydujące starcie w najbliższą sobotę we Wrocławiu.

Po porażce w pierwszym meczu wrocławianie jechali do Prudnika z nożem na gardle. Ewentualne potknięcie na trudnym terenie oznaczało bowiem koniec sezonu dla WKS Śląska Wrocław i utratę szans na wymarzony awans do 1. ligi.

Pojedynek od pierwszych minut stał na bardzo wysokim poziomie. Lepiej zaczęli jednak goście, którzy po siedmiu minutach prowadzili nawet 16:8 i zdawali się kontrolować przebieg spotkania. Chwilę później po stracie Norberta Kulona, celnym rzutem z kontrataku popisał się Jarosław Pawłowski i Pogoń Prudnik złapała wiatr w żagle. Z każdą kolejną minutą przewaga Śląska malała. Na początku drugiej kwarty gospodarze zmniejszyli straty nawet do trzech "oczek" (15:18).

Wojskowi nie zamierzali się poddawać. Do głosu doszli dwaj liderzy WKS-u - Adrian Mroczek-Truskowski i Radosław Hyży, "trójkę" dołożył Marcin Kowalski i Śląsk wyszedł na najwyższe prowadzenie w tym meczu (33:22). Podopieczni trenera Rafała Kalwasińskiego znów jednak nie potrafili utrzymać wysokiej przewagi i do przerwy schodzili prowadząc "tylko" dwoma punktami.

Sytuacja powtórzyła się również w trzeciej kwarcie. Po celnym rzucie Radosława Hyżego na tablicy widniał wynik 36:46. Kilka minut później 45:48... Pewne więc było, że mecz rozstrzygnie się w samej końcówce.

A w tej był tylko jeden bohater - Norbert Kulon. Najmłodszy na parkiecie zawodnik przy stanie 63:61 dla Pogoni popisał się wyśmienitym wejściem pod kosz, gdzie był faulowany, a piłka ku radości wrocławskiej części kibiców wturlała się do kosza. Po czasie wziętym przez trenera prudniczan, Tomasza Michalaka, Kulon trafił dodatkowy rzut wolny i wyprowadził swój zespół na jednopunktowe prowadzenie (63:64). Potem czterokrotnie jeszcze okazał się skuteczny na linii rzutów wolnych i tym samym w dwie minuty zdobył aż 11 "oczek" - ponad połowę swojego dorobku punktowego w całym spotkaniu. Pogubiona Pogoń nie była w stanie odpowiedzieć ani jednym celnym rzutem i mecz zakończył się wynikiem 63:72. - Zdawaliśmy sobie wagę z tego spotkania. Postawiliśmy mocne warunki w obronie i do połowy jakoś to wychodziło. Potem jednak wkradło się trochę nerwowości i mecz był na styku. Cieszę się jednak, że wygraliśmy. Trener obdarzył mnie dziś zaufaniem i chyba je wykorzystałem - powiedział Norbert Kulon.

Pogoń Prudnik - WKS Śląsk Wrocław 63:72 (12:16, 21:19, 12:13, 18:24)

Pogoń: T. Łakis 14, Pawłowski 11, M. Łakis 10, Madziar 10, Lepczyński 8, Kucia 7, Chmielarz 3, Jankowski 0, Trytek 0.

WKS Śląsk: Mroczek-Truskowski 19, N. Kulon 16, Grygiel 10, Hyży 10, M. Kowalski 8, Glapiński 5, Łopatka 2, Płatek 2, Bochenkiewicz 0.

Komentarze (4)
arekPL
26.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
...z relacji na PZKOSZ wiem ,że kontuzja Stokłosy, pod koniec meczu poważnego urazu kręgosłupa nabawił się Kuba Szymczak , czekano za kartką , został odwieziony do szpitala....no i pewnie konie Czytaj całość
avatar
Sartre
26.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Możesz sprecyzować o co Ci chodzi z tym zdrowiem? 
avatar
derek
25.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no pachniało sensacją, Śląskowi trochę sędziowie też pomogli. szokiem jest to co się stało w grupie A w Poznaniu, szkoda tylko zdrowia zawodników Openu