To, że będzie to niezwykle zacięta batalia, pokazały już pierwsze minuty. Walka na parkiecie toczyła się o każdą piłkę. W pierwszej kwarcie w lepszych nastrojach znajdowali się gospodarze, którzy w 8. minucie po trafieniu Radosława Hyżego wygrywali 18:10.
W tym momencie za odrabianie strat wziął się Marcin Dymała, popisując się na zakończenie kwarty i na otwarcie drugiej odsłony akcjami 2+1. Po obu stronach rozrzucali się z dystansu Marcin Kałowski i Adrian Mroczek Truskowski. Ostrowianie wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Jednak ostatnie sekundy przed zejściem do szatni należały do Artura Grygiela, który wyprowadził Śląsk na 36:34.
Po zmianie stron po czwartym przewinieniu zanotowali Tomasz Cielebąk i Radosław Hyży, a więc dwaj najbardziej doświadczeni zawodnicy w obu ekipach. Ich miejsca pod koszami zajęli Łukasz Olejnik i Mirosław Łopatka. Ten pierwszy brylował zdecydowanie nad byłym reprezentantem Polski. Zawodnik BM Węgiel Stal dwukrotnie zablokował rywala, a raz pozbawił go piłki.
Do 33. minuty utrzymywała się minimalna przewaga "Wojskowych". Bohaterem ostatnich minut był Tomasz Bodziński. Rezerwowy gracz Śląska zdobywał cenne punkty i dzięki temu wrocławski zespół odskoczył w 36. minucie na wynik 65:53. Trener BM Węgiel Stali, Mikołaj Czaja poczuł, że losy spotkania nie zostaną już odwrócone i wpuścił na parkiet młodzież dając odpocząć podstawowym zawodnikom przed niedzielą. - Zabrakło nam skuteczności, w czwartej kwarcie nie mogliśmy się przebić pod kosz - powiedział szkoleniowiec "Stalówki".
WKS Śląsk Wrocław - BM Węgiel Stal Ostrów Wlkp. 67:55 (21:17, 15:17, 16:16, 15:5)
Śląsk: Hyży 17, Mroczek-Truskowski 16, Grygiel 11, N. Kulon 6, Bodziński 6, Glapiński 6, M. Kowalski 2, Leszczyński 2, Płatek 1, Łopatka 0.
Stal: Dymała 23, Dryjański 12, Olejnik 8, Kałowski 6, Zębski 4, Matczak 2, Sierański 0, Cielebąk 0, Radzik 0, M.Spała 0, K. Spała 0.