To jeszcze nie koniec - relacja z meczu BM Węgiel Stal Ostrów Wlkp. - Śląsk Wrocław

Na trzech meczach nie zakończyła się rywalizacja w finale grupy B II ligi. W sobotę wygraną przedłużającą szanse na awans do zaplecza ekstraklasy zanotował zespół BM Węgiel Stali Ostrów Wielkopolski.

Po dwóch wcześniejszych meczach ekipa z Dolnego Śląska prowadziła 2:0 i przyjechała z nadzieją, że to będzie dla niej ostatni mecz w tym sezonie.

Od początku do końca w sobotnim spotkaniu warunki dyktowali ostrowianie. Bardzo dobrze pomiędzy sobą współpracowali Marcin Dymała i Mariusz Matczak. Po punktach tego ostatniego na koniec pierwszej kwarty było 21:10 dla "Stalówki".

W drugiej odsłonie goście próbowali odrabiać straty dzięki trafieniom Radosława Hyżego i Mirosława Łopatki. Przewaga miejscowych przy zejściu na przerwę do szatni stopniała do 4 "oczek". W ciągu pierwszych 20 minut widoczna była przewaga podopiecznych Mikołaja Czaji na tablicach. "Deskę" ostrowianie wygrali 17:7.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Wrocławianie nie mieli pomysłu na rozmontowanie niezwykle czujnej i twardej defensywie przeciwnika. Mówi się, że obrona to klucz do sukcesu i tak też było w sobotnim meczu. Na uwagę zasługuje ciekawostka, że ostrowianie dopiero w 28. minucie na doskonale sobie znanej hali przymierzyli celnie z dystansu. Autorem pierwszej "trójki" był Marcin Kałowski. Skrzydłowy "Stalówki" to, że potrafi rzucać zza linii 6,75 pokazał także w ostatniej kwarcie trafiając dwa razy. W ślad za nim poszli Tomasz Cielebąk i Łukasz Olejnik. W efekcie w 36. minucie mieliśmy już rezultat 73:54. W zespole Śląska trafiał "kat" ostrowian z pierwszego meczu, Tomasz Bodziński, ale w pojedynkę niewiele mógł zdziałać.

- Wyciągnęliśmy wnioski z pierwszych dwóch spotkań. Byliśmy skoncentrowani od samego początku do końca. Po tej wygranej nie popadamy w hurraoptymizm i już myślimy o kolejnym spotkaniu - powiedział Marcin Kałowski.

Kiedy stało się jasne, że losy meczu już nie zostaną odmienione trenerzy obu drużyn wpuścili na parkiet zmienników, aby dać odpocząć swoim podstawowym graczom przed czwartym pojedynkiem. Ten rozegrany zostanie w niedzielę o godzinie 18.30 w Ostrowie Wielkopolskim. W rywalizacji do trzech zwycięstw Śląsk prowadzi już tylko 2:1.

BM Węgiel Stal Ostrów Wlkp. - Śląsk Wrocław 78:65 (21:10, 16:23, 20:15, 21:17)

Stal: Dymała 17, Matczak 17, Kałowski 13, Dryjański 13, Cielebąk 9, Olejnik 7, Zębski 2, M.Spała 0, K.Spała 0, Radzik 0.

Śląsk: Łopatka 11, Glapiński 10, Hyży 8, Bodziński 8, Grygiel 7, Mroczek-Truskowki 6, N.Kulon 4, Leszczyński 4, M.Kulon 3, Kowalski 2, Płatek 2,  Raczek 0.

Komentarze (4)
arekPL
13.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo chłopaki....zagrali z "głową"! Jeśli dzisiaj doprowadzą do remisu, to piąty mecz mimo , że we Wrocku też wygrają ....bo jak mówią w siatkówce...kto nie wygrywa 3:0...to przegrywa 3:2 tego Czytaj całość
OsW
13.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
1 kosz 2 kosz 3 leci na tablicy 6:0 sie świeci Co za szał co szał co za radośc ze Druzna z Wrocławia to SŁABOSC!!!! 
avatar
visionaira
13.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sędziowanie na poziomie, zobaczymy dzisiejsze decyzje na parkiecie 
Fan Radexu
12.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rozwalili emerytów ze śląska jak motor kurę! Jak dzisiaj sędziowanie? Pewnie na jutro Szetyna przyśle dodatkowe wsparcie.