Skuteczna pogoń Szóstek

Niesamowita pogoń Sixers w drugiej połowie pozwoliła z happy-endem zafiniszować gospodarzom w starciu z Boston Celtics. Wygrana ekipy z Philadelphii 92:83 sprawiła, że w rywalizacji obu drużyn jest remis 2:2. Kolejne starcie w poniedziałek w Bostonie.

Jeszcze po pierwszej połowie goście prowadzili wysoko 46:31. Celne trójki i skutecznie wykonywane wolne dały ekipie z Bostonu piętnastopunktowe prowadzenie. Team Doca Riversa mógł ze spokojem myśleć o drugich 24 minutach.

Tymczasem w drugiej odsłonie wprowadzeni na parkiet zmiennicy poderwali zespół gospodarzy. Z każdą minutą przewaga Celtów topniała, aż na 10:31 przed końcem czwartej kwarty po rzucie Thaddeusa Younga miejscowi wyrównali (po 63). W ostatnich minutach kolejny rezerwowy - Jodie Meeks nie pomylił się ani razu przy czterech próbach z linii rzutów wolnych. W sumie ławka Sixers zdobyła 44 z 92 punktów drużyny! Z kolei rezerwowi Bostonu dołożyli do dorobku drużyny tylko 12 "oczek".

W Philadelphii po 16 punktów uzbierali Andre Iguodala i Evan Turner (obrońca Sixers miał jednak fatalną skuteczność z gry 5/22). Najlepszy w Bostonie był Paul Pierce (24 punkty, 6 zbiórek) oraz Rajon Rondo - kolejne w sezonie double-double (po 15 punktów i asyst).

Po raz pierwszy w tej serii nie popisał się Kevin Garnett. Przy skuteczności z gry 3/12 uzbierał łącznie 9 punktów, choć miał także 11 zebranych piłek na tablicach. 
Philadelphia 76ers - Boston Celtics 92:83 (12:24, 19:22, 28:17, 33:20)

(A. Iguodala 16, E. Turner 16, L. Williams 15, T. Young 12 - P. Pierce 24, R. Rondo 15 (15 as), B. Bass 15, K. Garnett 9 (11 zb))

Stan rywalizacji: 2:2

Źródło artykułu: