Miami zagrało świetny mecz w ofensywie, trafiając na ponad 61. proc. skuteczności, co jest najlepszym wynikiem spośród wszystkich drużyn w obecnych play off. Do przerwy gospodarze prowadzili dziewięcioma oczkami, a w drugiej połowie już całkowicie dominowali na parkiecie.
Jak zwykle nie do zatrzymania był duet LeBron James - Dwyane Wade, który zdobył w sumie 58 punktów. To właśnie głównie dzięki nim Żar wygrał czwarte spotkanie w niedzielę i objął prowadzenie po triumfie w piątej batalii.
- Wiele dobrych rzeczy przytrafiło się nam tego wieczora, lecz skupiamy się już na kolejnym meczu - powiedział Erik Spoelstra, szkoleniowiec Miami.
Złą informacją dla Pacers jest fakt, że kontuzji nabawili się ich liderzy - Danny Granger doznał urazu stawu skokowego, a David West uszkodził z kolei staw kolanowy. Nie wiadomo czy obaj będą gotowi na szóste spotkanie.
W AmericanAirlines Arena oprócz emocji koszykarskich nie brakowało również chamskich zagrań i brutalnych fauli. Tyler Hansbrough z premedytacją ostro sfaulował Wade'a, więc w "odwecie" został bezpardonowo sprowadzony na ziemię przez Udonisa Haslema. Zagraniem niegodnym koszykarza popisał się jednak Dexter Pittman, który celowo zaatakował łokciem Lance'a Stephensona.
Zobacz brutalny faul Pittmana --->
Mecz numer sześć w czwartek w Indianapolis.
Miami Heat - Indiana Pacers 115:83 (26:20, 23:20, 27:17, 39:26)
(L. James 30 (10 zb), 8 as), D. Wade 28, S. Battier 13 - P. George 11, D. West 10, D. Granger 10)
Stan rywalizacji: 3:2 dla Miami