Gdzie zagra Jaaber?
- Ibrahim Jaaber będzie przez następny sezon rozgrywającym Lottomatiki Rzym - poinformował nieco ponad miesiąc temu Dejan Bodiroga, dyrektor techniczny wicemistrzów Włoch.
- Chcielibyśmy mieć w swoim składzie Ibrahima Jaabera, ale niestety potrzebujemy również funduszy - komentowali wówczas sternicy Panioniosu.
Nieoczekiwany zwrot akcji nastąpił jednak kilka dni temu, kiedy to włodarze klubu z Grecji ogłosili jednak, że Ibrahim Jaaber będzie występował w trykocie ich teamu, albowiem sternicy zespołu z Rzymu nie zapłacili 300 tysięcy odstępnego. Ale właściciele Lottomatiki odpowiedzieli tym samym i poinformowali, że Jaaber w sezonie 2008/09 będzie ich graczem. Nie wiadomo jak zakończy się cała sprawa z tym koszykarzem. W kuluarach już mówi się o sądzie, ale być może włodarze klubów dojdą do porozumienia.
Jaaber pierwsze koszykarskie kroki stawiał w lidze akademickiej - NCAA. Bronił wówczas barw Uniwersytetu Pennsylvania. Debiut amerykańskiego playmakera nie był zbyt okazały, ale jak na pierwszoroczniaka spisywał się całkiem nieźle. W kolejnym sezonie pokazał już, że ma olbrzymi potencjał. 24-letni zawodnik potrafił wykorzystać wszystkie swoje atuty, dzięki którym notował średnio 11,5 punktu, 4,6 zbiórek, 2,8 asyst oraz 2,9 przechwytów.
Trzeci sezon w NCAA ponownie przyniósł poprawę osiąganych przez niego wyników. Pochodzący z Brooklynu gracz był już najsilniejszym ogniwem swojej drużyny i mógł pochwalić się średnimi rzędu 18,2 punktu, 3,4 zbiórek, 3,3 przechwytów oraz 2,2 asyst.
Ostatnie rozgrywki w barwach Uniwersytetu Pennsylvania przyniosły zmiany w jego stylu gry. Koszykarz ten nie tylko świetne eksploatował samego siebie, ale także umiejętnie pomagał kolegom z drużyny w zdobywaniu punktów. Ibrahim, kiedy kończył swoją przygodę z parkietami akademickimi notował średnio 15,9 punktu, 5,2 asyst, 4,9 zbiórek, 2,9 przechwytów.
Kolejnym etap w jego życiu nie rozpoczął się pomyślnie. Ibrahim jak każdy koszykarz marzył o grze w najsilniejszej lidze świata, ale nie było mu to dane. Rok temu wystąpił w Lidze Letniej NBA, w barwach Tłoków z Detroit, ale sternicy tej ekipy nie parafowali z nim umowy. W tym czasie Jaaber otrzymał ofertę z greckiego Egaleo. Nie mając zbytnio wielkiego wyboru sygnował roczny kontrakt z włodarzami tego klubu. Jak się później okazało był to przysłowiowy strzał w "10". Amerykanin udowodnił, że warto było na niego postawić.
Świetne mecze zostały zauważone przez szkoleniowca Lottomatiki Rzym - Jasmina Repese. Ibrahim długo się nie zastanawiał, w końcu otrzymał ofertę od czołowego, włoskiego na dodatek występującego w rozgrywkach Euroligi. Już od lutego można było podziwiać umiejętności tego gracza. Niestety nie spełnił on do końca pokładanych w nim nadziei. Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że w nadchodzących rozgrywkach przywdzieje trykot Panioniosu Ateny.
Jednak sternicy klubu z Wiecznego Miasta ponownie zaczęli zabiegać o tego zawodnika. Po długich pertraktacjach włodarze obu drużyn doszli do porozumienia i zgodnie z umową Lottomatika Rzym miała zapłacić 300 tysięcy dolarów odstępnego. Nie wiadomo jednak czy ta kwota została przelana przez właścicieli wicemistrzów Włoch na konto ateńskiego teamu.
Van Den Spiegel w Bolonii
Jak podają włoskie media Belg - Tomas Van Den Spiegel zaakceptował warunki kontraktu zaoferowanego mu przez włodarzy Fortitudo Bolonia. Były gracz Prokomu Trefla Sopot i CSKA Moskwa ma niebawem złożyć podpis na kontrakcie. Jednak nie można być tego pewien, albowiem zawodnik pełniący na parkiecie rolę środkowego także był dogadany ze sternikami Pamesy Valencia, ale ostatecznie nie parafował umowy.
Spiegel to wychowanek belgijskiego Telindusu Oostende. Karierę rozpoczynał w 1997 roku i do 2001 roku bronił barw tego teamu. Następnie trafił do ekipy Skipperu Bolonia. W 2002 roku powrócił do Belgii, ale na krótko, gdyż ponownie pojawił się na Półwyspie Apenińskim. Dwa lata później parafował kontrakt z ekipą Lottomatiki Rzym. Występy w ekipie ze stolicy Włoch nie były do końca udane, ale włoski szkoleniowiec CSKA Moskwa sprowadził go do swojego zespołu.
W drużynie "Red Army" nie był pierwszoplanową postacią, ale za to znakomicie wywiązywał się z roli zmiennika. W ubiegłym roku został graczem Prokomu Trefla Sopot, ale powrócił do moskiewskiego teamu, gdy ten miał problemy z podkoszowymi zawodnikami. W rozgrywkach Dominet Bank Ekstraligi mierzący 214 cm środkowy notował 10,4 punktu, 7,6 zbiórki oraz 2,6 bloku.