Gdy rok temu Aaron Cel przychodził do PGE Turowa Zgorzelec, był postacią zupełnie anonimową, a na jego transfer patrzono właściwie tylko przez pryzmat polskiego paszportu, który jest pewnego rodzaju "spadkiem" po rodzicach - sam zawodnik urodził się bowiem we francuskim Orleanie, ale w polskiej rodzinie.
Szybko okazało się jednak, że owszem, paszport w przypadku uniwersalnego skrzydłowego jest istotny, ale ważniejsze wydają się być walory prezentowane na parkiecie. 24-letni wówczas koszykarz udowodnił, że potrafi być bardzo kreatywny, umie zagrać zarówno jako silny oraz niski skrzydłowy, a także dobrze radzi sobie w defensywie. Nic więc dziwnego, że na przełomie stycznia i lutego Cel trafił na dłużej do pierwszej piątki zespołu.
I choć ostatecznie w PGE Turowie zabrakło szczęśliwego zwieńczenia sezonu (brak medalu, czwarta lokata po przegranej z Zastalem), akurat Cel był jednym z tych, którzy po jego zakończeniu nie musieli wstydzić się swoich występów. Nic więc dziwnego, że w ostatnich tygodniach zainteresowanie osobą 25-latka mocno wzrosło i to nie tylko wśród zespołów Tauron Basket Ligi, ale również ekstraklasy francuskiej. Nieoficjalnie wiadomo, że dwa kluby z ProA złożyły koszykarzowi konkretne propozycje.
Co ciekawe, o polskim Francuzie przypomnieli sobie również w Zgorzelcu, choć jeszcze kilka dni temu sam zawodnik przyznał na naszych łamach, że jego dotychczasowy klub przestał kontaktować się w sprawie przedłużenia umowy. Dzisiaj wiadomo, że trener Miodrag Rajković chciałby jednak zatrzymać koszykarza w zespole, ale czy mu się to uda, tego nie wiadomo. Konkretną ofertę złożyli zawodnikowi także włodarze Śląsk Wrocław.
Ostateczną decyzję Cela powinniśmy poznać pod koniec obecnego tygodnia. - Mam kilka bardzo konkretnych ofert, ale nie muszę się spieszyć z podjęciem decyzji. Spokojnie rozważę, która jest dla mnie najbardziej korzystna i za kilka dni wszystko będzie jasne - powiedział koszykarz, który nie tak dawno zapewniał, że pierwszeństwo w negocjacjach będzie miał Turów. A może coś się zmieniło?
Wahania Aarona Cela
Choć drużynowo zabrakło medalu, miniony sezon był dla Aarona Cela na tyle udany, że teraz może przebierać w ofertach. Skrzydłowy z polskim paszportem wkrótce podejmie decyzję z kim podpisze kontrakt.