W czwartek pisaliśmy, że cisza we włocławskim Anwilu jest tylko pozorna, bowiem trwają starania by podpisać kontrakty z kolejnymi (po Seidzie Hajriciu) polskimi koszykarzami. W piątek włocławski klub zmaterializował swoje plany w postaci parafowania umów z dwoma koszykarzami: Krzysztofem Szubargą i Przemysławem Frasunkiewiczem.
Transfer pierwszego zawodnika nie jest żadnym zaskoczeniem. W końcu 28-letni rozgrywający bronił barw włocławskiego zespołu w poprzednich rozgrywkach, a także w sezonie 2009/2010, kiedy to Anwil wywalczył srebrny medal. Wówczas notował przeciętnie 11,2 punktu i 6,8 asysty, natomiast w zeszłych rozgrywkach uzyskiwał średnio 11,9 punktu i 4,3 asysty.
Statystyki nie oddają jednak całej prawdy o koszykarzu. Między jednym, a drugim pobytem na Kujawach reprezentant Polski zanotował bardzo duży progres jeśli chodzi o selekcję rzutu - za trzy poprawił swoją skuteczność aż o dziewięć procent (z 32 na 41), natomiast za jeden aż o 24 (z 55 na 79)!
- Krzysiek to człowiek twardy na boisku i w rozmowach z klubem. Niemniej, bardzo nam zależało na jego angażu, bo jest jednym z najlepszych polskich koszykarzy. Pod jego wodzą szanse drużyny znacząco rosną - powiedział prezes Arkadiusz Lewandowski.
Przejście do Anwilu Frasunkiewicza to z kolei mała niespodzianka. Trener Dainius Adomaitis liczy jednak, że 33-letni koszykarz potwierdzi swoje sportowe umiejętności, jakie prezentował w Asseco Prokomie Gdynia. W zespole mistrza Polski spędził dwa sezony, zdobywając dwa złote medale. W minionych rozgrywkach notował przeciętnie 6,1 punktu, 2,8 zbiórki i 1,6 asysty.
- Zaimponował mi swoją postawą w tegorocznym play-off. Grał bardzo mądrze, dawał drużynie niezbędny spokój i świetnie czytał to co się działo na boisku. Będę chciał, żeby tak samo postępował we Włocławku. Jego doświadczenie to duży walor - podsumował trener Adomaitis.