Karol Wasiek: Byłeś świetnie dysponowany w środowym meczu przeciwko reprezentacji Polski. Zdobyłeś 26 punktów i poprowadziłeś swój zespół do wygranej.
Petteri Koponen: Cieszę się, że udało się nam tutaj wygrać. Znam swoją rolę w zespole, staram się grać agresywnie w każdym meczu. Bardzo często po przekazaniach w obronie byłem kryty przez Marcina Gortata i starałem się to wykorzystywać. Próbowałem penetracji, a gdy to nie było możliwe, to podawałem do lepiej ustawionych kolegów z drużyny.
Co było kluczem w takim razie do zwycięstwa?
- Nie da się ukryć, że było to niezwykle trudne spotkanie. Polacy w drugiej połowie grali bardzo twardo, ale kluczem do zwycięstwa jest na pewno zatrzymanie przez nas Marcina Gortata pod koszami. Ograniczyliśmy jego poczynania do minimum. Oczywiście, kiedy go podwajaliśmy to on starał się podaniem obsługiwać swoich kolegów, a oni trafiali za trzy. Generalnie jestem bardzo zadowolony z tego jaką pracę wykonaliśmy w obronie.
Dla twojej reprezentacji jest to bardzo ważne zwycięstwo w kontekście awansu do przyszłorocznego Eurobasketu.
- Tak, oczywiście. Przed eliminacjami wiedzieliśmy, że naszym głównym zadaniem jest wygranie wszystkich meczów domowych oraz jednego, czy dwóch spotkań na wyjeździe. Udało się nam pokonać Polskę, która była głównym faworytem do awansu z naszej grupy. Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudne spotkanie ze względu na to, że Polacy przegrali pierwszy mecz z Belgami u siebie i będą chcieli zrobić wszystko, żeby to wygrać. To wielkie zwycięstwo dla nas i postaramy się utrzymać taką formę do piątku.
Co wiedzieliście o reprezentacji Polski przed samym spotkaniem?
- Wiedzieliśmy, że w reprezentacji Polski znajduje się wielu utalentowanych zawodników, którzy są niezłymi strzelcami. Wiedzieliśmy także, że wiele akcji ustawianych jest pod Marcina Gortata. On świetnie potrafi grać zarówno przodem, jak i tyłem do kosza. W pierwszej połowie zdobył tylko jeden punkt, co świadczy o tym, że nasza obrona przeciwko niemu była bardzo dobra. Uważam, że ta skuteczna obrona przeciwko Gortatowi też była kluczem do zwycięstwa.
Wasz trener musiał wiele czasu poświęcić osobie Marcina Gortata, bo do przerwy zdobył tylko jeden punkt. Dokładnie wiedzieliście, jak się jemu skutecznie przeciwstawić.
- Oglądaliśmy wiele spotkań Polaków przed meczem. Poświęciliśmy wiele czasu na analizę gry Polaków, szukaliśmy ich słabych punktów. Wiedzieliśmy, że Polacy będą praktycznie w każdej akcji grać przez Gortata. Trener skutecznie ustawił naszą obronę przeciwko Gortatowi i to nam dało zwycięstwo.
Przejdźmy na chwilę do twoich występów w klubie. Postanowiłeś przenieść się do Rosji, a dokładnie do Chimek Moskwa. Czym się kierowałeś przy wyborze nowego klubu?
- Grałem przez cztery lata we Włoszech w drużynie Virtusa i postanowiłem coś zmienić w swojej karierze. Chimki przedstawili mi bardzo konkretną ofertę, nie zastanawiałem się długo. Z nową drużyną będą grał w Eurolidze, co mnie bardzo cieszy. W dodatku, co rok, rosyjski klub gra o najwyższe cele i to mnie przekonało.
A jak wspominasz czteroletni okres we Włoszech?
- Będę na pewno wspominał te czasy z sentymentem, ponieważ to był udany okres w mojej karierze. Przybyłem do Włoch kiedy miałem 19 lat, pierwszy rok był dla mnie bardzo trudny. Nowy kraj, nowy język, w dodatku dostawałem mało minut na grę. Jednak z każdym kolejnym miesiącem budowałem swoją pozycję w zespole. Przez ostatnie dwa lata byłem kapitanem drużyny, odgrywałem wielką rolę w zespole.
W 2007 roku Philadelphia 76ers wybrała cię w drafcie NBA, ale nigdy nie miałeś okazji tam zagrać. Pewnie jak każdy koszykarz marzysz o grze w tych elitarnych rozgrywkach?
- Tak, oczywiście. Gra w NBA jest z pewnością dla każdego koszykarza marzeniem. Obecnie znajduję się w dobrej sytuacji, ponieważ na zasadzie wymiany przeszedłem do Dallas Mavericks. Rozmawiałem z działaczami tego klubu i możliwe, że po dobrym sezonie w Moskwie, przejdę do Dallas. Jednakże w chwili obecnej koncentruję się tylko i wyłącznie na grze w reprezentacji.
Co musisz poprawić w swojej grze, by stać się jeszcze lepszym koszykarzem?
- Myślę, żeby zagrać w NBA to muszę tak naprawdę poprawić wszystkie elementy. NBA to liga, w której gra wielu utalentowanych zawodników. Miałem okazję już grać przeciwko niektórym tym zawodnikom.
W 2007 roku zagrałeś w meczu Nike Hoop Summit, w którym rywalizowałeś z takimi zawodnikami jak Derrick Rose, O.J. Mayo. Wówczas spisałeś się całkiem przyzwoicie, jak wspominasz tamto spotkanie?
- Zagrałem dobre spotkanie i myślę, że to zaważyło o tym, że zostałem wybrany w drafcie NBA. Zdobyłem chyba wówczas siedem punktów i miałem sześć asyst. To był dobry mecz dla mnie.