- Nie ma mowy o strachu - wywiad z Marko Brkiciem, silnym skrzydłowym Anwilu Włocławek

Trener Zmago Sagadin szukał na pozycję numer cztery gracza młodego, wysokiego i dobrze rzucającego za trzy punkty. Wszystkie te cechy znalazł w osobie Serba Marko Brkicia. Mierzący 206 cm, 25-letni zawodnik w wywiadzie dla portalu SportoweFakty.pl opowiada m.in. o swoim nowym klubie, o dotychczasowej karierze a także wspomina ubiegłoroczną rywalizację ćwierćfinałową.

Michał Fałkowski: Ostatni sezon spędził pan w Polpaku Świecie, teraz będzie pan grał w Anwilu Włocławek. Przytaczając tytuł znanego filmu - nieoczekiwana zmiana miejsc?

Marko Brkić: Cóż mogę powiedzieć, poprzedni rok w Polpaku był dla mnie bardzo dobry. Zajęliśmy czwarte miejsce. Tak się stało, iż po drodze wyeliminowaliśmy Anwil, a ja pewnie w jakiś sposób przyczyniłem się do porażki włocławskiej drużyny. Wtedy oczywiście nie wiedziałem, że moim następnym klubem będzie właśnie ten z Włocławka. Chyba można stwierdzić, że to taka mała nieoczekiwana zmiana miejsc. Takie jest życie sportowca.

Czy zgodzi się pan z opinią kata włocławskiej drużyny? Czwarty mecz I rundy play-off. W dramatycznej końcówce dostał pan piłkę stojąc zza linią 6,25 m i oddał pan rzut. Celny, przesądzający o tym, że stan rywalizacji się wyrównał…

- Tak, pamiętam doskonale to wydarzenie (śmiech). Stałem wtedy na dobrej pozycji, dostałem dokładne podanie, musiałem tylko trafić do kosza. Oczywiście nie czuję się winny. Wtedy reprezentowałem świecki zespół i chciałem wygrać każde spotkanie.

Czy może zdradzić pan czym się kierował przy wyborze kujawskiego klubu?

- Po pierwsze - Anwil to naprawdę świetny klub z wielką tradycją. Liczy się na koszykarskiej mapie Polski. Ma bardzo bogatą historię. Wiem, że Anwil w ostatnich dziesięciu latach zawsze był w czołówce ligi. Raz zdobył mistrzostwo krajowe i niemalże co sezon brał udział w europejskich pucharach. Co prawda, ostatni sezon nie był udany, ale myślę, że dokonałem dobrego wyboru. Zespół ma świetną bazę, która gwarantuje odpowiedni komfort treningów. Jest piękna hala, która co mecz wypełnia się tłumem głośnych fanów. Słowem - satysfakcjonuje mnie tutaj wszystko. Muszę też wspomnieć - choć to chyba oczywiste - że będę miał okazję współpracować ze świetnym trenerem, Zmago Sagadinem. To też wpłynęło na moją decyzję.

A czy dostał pan jakieś inne oferty? Czy zgłosił się do pana jakiś polski klub?

- Oczywiście, pojawiły się pewne propozycje. Wiem, że chciał mnie jeden klub serbski. Z polskich klubów wiem, że widział mnie w swoim składzie trener Atlasa Stali (Andrzej Kowalczyk - przyp. M.F.). Słyszałem również, że pytali o mnie działacze Polpharmy.

Cóż, nie da się ukryć, iż poprzez większe możliwości finansowe, w Anwilu jest większa rywalizacja o miejsce w składzie niż w Polpaku. Mimo ostatniego sezonu, to Anwil wydaje się być wyżej w hierarchii klubowej. Nie boi się pan walki o miejsce w składzie?

- Nie ma mowy o strachu. Jeśli trener Sagadin i działacze Anwilu zdecydowali się podpisać ze mną kontrakt to znaczy, że wierzą, iż sobie poradzę. Na pewno dam z siebie wszystko. Wierzę, że wykonując swoją pracę najlepiej, jak potrafię, pokażę się z dobrej strony i zostanie to dostrzeżone.

Lecz tak naprawdę nigdy nie grał pan w mocnym klubie. Pańską karierę zdominowały raczej średnie zespoły, szerzej nieznane w Europie, po za wyjątkiem w postaci Hemofarmu Vrsac, w którym się pan wychował. Jaki jest tego powód?

- Cóż, może po prostu nie mogę nazwać siebie szczęściarzem? (śmiech). Tak jak mówisz, na początku mojej kariery byłem związany z Hemofarmem i myślę, że nie dostałem szansy gry w pierwszym zespole w odpowiednim czasie. Grałem sporo w swoim debiutanckim sezonie, kiedy byłem bardzo młody. Zdecydowanie za młody. Nie poradziłem sobie wtedy i w następnych dwóch sezonach grałem mniej. Doszło do tego, iż po trzech latach spędzonych w Hemofarmie byłem w tym samym miejscu co przed przyjściem do tego klubu.

Wielokrotnie w naszej rozmowie przewinął się pański ostatni klub. Czy słyszał pan co się stało?

- Tak, oczywiście słyszałem, choć szczegółowych informacji nie posiadam. Wiem jedynie, że Polpak nie będzie występował w przyszłym sezonie na polskich parkietach i muszę powiedzieć, że to wielka szkoda. Nie jest dobrze gdy solidny klub nie bierze udziału w rozgrywkach, tym bardziej, że od strony organizacyjnej Polpak to ścisła czołówka ligi.

Jak oceniłby pan zachowanie prezesa Medeńskiego?

- Niestety nie znam szczegółów.

Prezes Medeński, biorąc pod uwagę brak sponsora ligi i konieczność zwiększenia środków, praktycznie z dnia na dzień stwierdził, iż nie zamierza dłużej dofinansowywać zespołu koszykarskiego. Czy tak zachowuję się poważny biznesmen, który dodatkowo jest fanem koszykówki. Przecież rok wcześniej wybudował halę, by nie grać w innym mieście.

- Cóż, tak naprawdę nie mnie to oceniać. Prezes Medeński przekazywał środki na utrzymanie klubu i z tego punktu widzenia, miał pełne prawo do podjęcia decyzji o wycofaniu zespołu. Zrobił tak - wielka szkoda, lecz to jego suwerenny wybór.

Wracając do Anwilu. Stwierdził pan, iż trener Zmago Sagadin był jednym z powodów, dla którego jest pan teraz zawodnikiem włocławskiej drużyny. Czy rozmawiał pan już z trenerem na temat swojej roli w zespole?

- Nie, nie było takich rozmów. Przyjechałem tutaj, by walczyć o swoją pozycję od zera i chcę wywalczyć ją poprzez treningi. Jeśli to będzie pierwsza piątka - będzie świetnie, lecz nie będę robił żadnych problemów, gdy znajdę się na ławce rezerwowych.

Słoweniec w jednym z wywiadów powiedział, iż może zrobić z pana lepszego zawodnika. Co mógł mieć na myśli?

- Tak jak stwierdziłem przed chwilą - praktycznie w ogóle nie rozmawiałem z trenerem o mojej roli w zespole czy też jakiejkolwiek innej formie przydatności. Jest mi bardzo miło jednak, że szkoleniowiec wypowiedział się o mnie w ten sposób. To bardzo motywujące i mam nadzieję, że po tym sezonie rzeczywiście będę lepszym zawodnikiem.

Włocławscy fani wydają się być zadowoleni z pańskiego transferu. Mimo to pojawiają się opinie, że nie jest pan typowym silnym skrzydłowym, ale graczem skoncentrowanym głównie na rzutach z dystansu.

- Chyba nie mogę się nie zgodzić. Ale to jest właśnie moja rola na boisku. Każdy stara się robić to, co umie najlepiej. Ja potrafię rzucać za trzy punkty, to jest moja specjalność. I nie ma znaczenia, że mam 206 cm wzrostu i tylko dlatego powinienem grać bliżej kosza.

Tyle, że w całym zeszłym sezonie oddał pan więcej rzutów za trzy, niż za dwa - 145 do 137. Czego efektem były takie statystyki?

- To był element taktyki dobranej przez mojego poprzedniego trenera - Mihajlo Uvalina. Chciał, byśmy grali szeroko oraz by gracze wysocy rzucali z dystansu. Dlatego też często tylko czekałem na dobre podanie, by oddać celny rzut za trzy. Fakt - miałem grać raczej dalej od kosza.

Czy pokusiłby się pan o porównanie pańskiego poprzedniego szkoleniowca z obecnym?

- Cóż, jak wiadomo, Uvalin był asystentem Sagadina w Belgradzie (w drużynie Crveny Zvezdy w sezonie 2002/2003 - przyp. M.F.) i pewne rzeczy po prostu od Słoweńca sobie przyswoił. Na chwilę obecną nie widzę zbyt dużych różnic, choć u trenera Sagadina trenuję dopiero niecałe trzy tygodnie.

W czym w takim razie są podobni obaj trenerzy?

- O, ciężko wyszczególnić. Praktycznie w każdym! Mają takie same podejście do koszykówki, do treningów, do zawodników. Obaj przykładają wielką wagę do obrony, która jest kluczem. Lecz tak jak mówiłem, nie poznałem jeszcze zbyt dobrze mojego obecnego trenera, a przecież wiadomo, że każdy szkoleniowiec inaczej zachowuje się podczas treningów, a inaczej podczas meczów. Hmm… chyba jednak treningi u Sagadina są trochę cięższe niż u Uvalina.

Miał pan pewne problemy z pojawieniem się w Polsce w wyznaczonym czasie. Dlaczego?

- Niestety nie zdążyłem na czas załatwić pewnych procedur wizowych i nie dało się tego przyspieszyć. Przybyłem jednak tak szybko, jak to tylko było możliwe. Cieszę się bardzo, że w klubie wszyscy rozumieli moją sytuację i nikt nie robił mi problemów.

Podobno w przyszłym sezonie nie będzie pan grał ze swoim ulubionym numerem?

- Zgadza się (śmiech). Odkąd pamiętam moim szczęśliwym numerem była dwunastka. Jednak kiedy poprosiłem o koszulkę z tą liczbą, dowiedziałem się, że niestety nie mogę jej dostać, gdyż numer ten został zastrzeżony. Pokazano mi koszulkę zawieszoną pod sufitem Hali Mistrzów. W tej sytuacji myślałem o piętnastce, ale ma ją Łukasz Koszarek. Wobec tego stwierdziłem, iż najlepszym wyjściem z sytuacji będzie zamienienie cyfr w liczbie 12, dlatego w przyszłym sezonie będę występował z liczbą 21 na plecach. Cóż, wychodzi na to, że po raz pierwszy od trzech lat nie zagram z moją dwunastką (śmiech).

Czy jest coś co chciałby pan przekazać fanom koszykówki we Włocławku?

- Muszą wiedzieć, że damy z siebie maksimum. Chcemy grać najlepiej, jak umiemy. Na razie nie myślę w ogóle o żadnym tytule mistrzowskim czy o jakimkolwiek meczu. Chcemy przygotować się dobrze do sezonu, potem rozpoczną się spotkania i zobaczymy, jak to wszystko się ułoży. Oczywiście mamy spore ambicje. Chcemy zająć jak najlepsze miejsce

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (878 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (405 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.