Włodarze Trefla Sopot budowę składu na sezon 2012/2013 rozpoczęli od zatrudnienia sześciu polskich zawodników. Następnie dołożono dwóch rozgrywających z zagranicy (Giorgi Gamqrelidze i Frank Turner), których kontrakty mogą zostać rozwiązane po okresie próbnym, zaś sygnałem powolnego przechodzenia w fazę kończenia składu jest zatrudnienie środkowego - Sime Spralji.
29-latek większość swojej kariery spędził w bośniackim Siroki Brijeg, dla której grał przez pięć lat, czterokrotnie zdobywając w tym czasie mistrzostwo Bośni i Hercegowiny. W ostatnim roku uznał jednak, że czas najwyższy zmienić otoczenie i związał się kontraktem z czeskim CEZ Nymburk. Kierownictwo klubu z pewnością miało w pamięci sezon 2010/2011, w którym CEZ rywalizował z Siroki w ramach Ligi Adriatyckiej, a Spralja uzyskał w dwumeczu aż 31 punktów.
Niestety, przenosiny na północ nie okazały się trafioną decyzją - Chorwat grał mało, a jak już wychodził na parkiet, swoją postawą nie wypływał na resztę zespołu. Tym samym, jeszcze w styczniu przeniósł się do walczącej o mistrzostwo Rumunii BC Timisoary. Ostatecznie nowy nabytek Trefla wywalczył wicemistrzostwo tego kraju, kończąc rozgrywki ze średnimi 10,9 punktu i 4,2 zbiórki.
Spralja to typowy koszykarz bałkańskiej szkoły - może grać zarówno jako środkowy, a także jako silny skrzydłowy, gdyż potrafi przymierzyć z daleka. W lidze rumuńskiej jego wskaźnik sięgnął aż 44 procent.
Zawodnik dotarł już do Sopotu i po przejściu niezbędnych badań lekarskich dołączy do reszty zawodników przygotowujących się do nowego sezonu.