Słowenia nie należy do największych państw Europy. Chociaż w Eurolidze regularnie występuje Olimpija Lublana, a reprezentacja narodowa jest bardzo silna, to mogły pojawić się obawy co do infrastruktury sportowej.
Okazuje się, iż organizatorzy samowolnie wyznaczyli dwie hale, Celje oraz Tivoli, do rozgrywania meczów pierwszej rundy przyszłorocznych Mistrzostw Europy. Słoweńska federacja nie dostała na to zgody organu decydującego, a więc FIBA Europe.
- Aby uniknąć jakichkolwiek nieporozumień, chciałbym podkreślić, że oświadczenie o przyznaniu zgody na rozgrywanie w tych halach imprezy tej rangi zostało wydane jednostronnie. Jesteśmy zaskoczeni, że taka informacja została podana do publicznej wiadomości bez konsultacji czy komunikatów z naszej strony. Chciałbym dodać, że jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi partnerami w Słowenii i mamy nadzieję rozwiązać ten problem na czas - deklaruje w wystosowanym do mediów komunikacie Olafur Rafnsson, prezydent FIBA Europe.
Jak dodaje europejska federacja, wcale nie jest wykluczone, że obie areny dostaną odpowiednie certyfikaty, a delegacja FIBA odwiedziła je w lipcu i jest na ich temat w stałym kontakcie z organizatorami.
Wcale nie jest wykluczone, że obie hale dostaną możliwość organizacji turnieju, jednak ostateczna decyzja nie może zostać podjęta bez stosownych gwarancji i dokumentów. W przeciwnym razie słoweńska strona może borykać się ze sporymi kłopotami w znalezieniu obiektów spełniających wymogi FIBA Europe.