Turniej w Kaliszu: Skuteczni pierwszoligowcy

Bez niespodzianek w pierwszym dniu turnieju koszykarskiego w Kaliszu. Zgodnie z oczekiwaniami ton rozgrywkom nadawały ekipy z zaplecza Tauron Basket Ligi.

Koszykówka na poziomie nie gościła w Kalisza Arenie od 2011 roku, kiedy to władze Polskiej Ligi Koszykówki zdecydowały się na rozegranie meczu gwiazd w najstarszym mieście w Polsce. Starania działaczy kaliskiego MKS spowodowały, że na parkiet trzecioligowca udało się ściągnąć dwie ekipy z zaplecza Tauron Basket Ligi oraz drugoligową Noteć Inowrocław.

***

Zmagania rozpoczęła rywalizacja pomiędzy gospodarzami a beniaminkiem I ligi koszykarzy - Akademikami z Poznania. Podopieczni Piotra Czaski nie mieli wiele do powiedzenia w starciu z wyżej notowanym przeciwnikiem. Kluczowa okazała się pierwsza kwarta, kiedy to nieskuteczność kaliszan pozwoliła gościom odskoczyć na aż 14 "oczek". Wtedy największe pretensje do swoich zawodników miał trener MKS-u. - Właśnie dlatego jesteśmy tu gdzie jesteśmy, a oni grają w pierwszej lidze - pieklił się. Mimo różnicy klas zawodnicy z grodu nad Prosną zdołali wygrać drugą kwartę, ale nie miało to większego znaczenia dla przebiegu meczu. Poznaniacy wygrali mecz różnicą 18 punktów.

MKS Kalisz - AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań 69:87 (14:28, 20:18, 17:22, 18:19)

MKS: Mrówczyński 20, Szymczak 16, Wojciechowski 14, Nowak 6, Galewski 5, Kowalski 4, Kornacki 2, Oleszkin 2, Ostój, Kuczyński, Gawroński.

Politechnika: Sobkowiak 19, Szydłowski 14, Hybiak 9, Rostalski 8, Baszak 8, Ulchurski 7, Kowalewski 5, Rzeczkowski 5, Tkacz 4, Rutkowski 3, Dylik 3, Ziółkowski 2.

***

Ciekawiej zapowiadał się pojedynek pomiędzy pierwszoligowcem z Ostrowa Wielkopolskiego oraz Notecią. Podopieczni Mikołaj Czai nie mieli jednak większych problemów z rywalem, którego na łopatki rozłożyli w pierwszych sześciu minutach meczu. Wówczas na tablicy świetlnej pojawił się rezultat 18:1! Stal grała widowiskowo i skutecznie, ale tylko do czasu. Druga połowa meczu była już zdecydowanie gorsza, o co pretensje miał szkoleniowiec ostrowian. - Wypracowaliśmy sobie bardzo dużą przewagę, a w nasze poczynania wkradło się straszne rozluźnienie. Tego bardzo nie lubię, bo gra się przez 40 minut, a nie dwadzieścia - przyznał. Ostatecznie Stalówka zapisała na swoim koncie 18 oczek więcej.

BM SLAM Stal Ostrów Wielkopolski - Noteć Inowrocław 90:72 (23:11, 29:17, 23:19, 15:25)

Stal: Kaczmarzyk 17, Chmielarz 14, Dymała 12, Dryjański 10, Szumełda-Krzycki 8, Olejnik 8, Żurawski 8, Sierański 7, Zębski 6.

Noteć: Grod 22, Wierzicki 12, Bernasiak 9, Filipiak 8, Majer 7, Borowicz 6, Rychłowski 4, Włodarski 3, Warchowski 1, Szmelter.

***

Ostatnią konfrontacją pierwszego dnia były derby południowej Wielkopolski, które miały zdecydowanego faworyta. Przyjezdni byli zdecydowanie lepsi, ale swoją przewagę osiągnęli dopiero w końcówce pierwszej kwarty. Niecałe dwie minuty wystarczyły im, aby serią ośmiu punktów z rzędu negatywnie wpłynąć na morale MKS-u. Mimo ogromnej przewagi trener Czaska potrafił wyciągnąć pozytywy z pojedynku. Była nią ostatnia kwarta, remisowa, w której gra była niezwykle szybka. Wiele z tych akcji było udanych. - Cieszę się, że moi zawodnicy wyciągnęli wnioski z pierwszego meczu i potrafili zachować koncentrację do samego końca - przyznał Mikołaj Czaja. Jego ekipa była niezwykle skuteczna i licznik zdobytych punktów zatrzymał się na liczbie 112.

MKS Kalisz - BM SLAM Stal Ostrów Wielkopolski 71:112 (15:26, 17:33, 17:31, 22:22)

MKS: Mrówczyński 19, Galewski 14, Szymczak 13, Oleszkin 10, Wojciechowski 7, Wilczyński 6, Nowak 2, Gawroński, Kowalski, Ostój, Kuczyński, Konarski.

Stal: Olejnik 21, Dymała 17, Dryjański 17, Kaczmarzyk 16, Żurawski 12, Sierański 11, Szumełda-Krzycki 6, Spała 4, Zębski 4, Chmielarz 4.

***

Program niedzielnych zmagań:

MKS Kalisz - Noteć Inowrocław (10.00)
BM Slam Stal Ostrów – AZS Politechnika Poznań (12.00)
Noteć Inowrocław – AZS Politechnika Poznań (14.00)
Zakończenie turnieju (15.30)

Źródło artykułu: