Christopher Long w nowym sezonie poprowadzi grę Jeziora Tarnobrzeg. Zawodnik zdaje sobie sprawę, jak wielką odpowiedzialnością obdarzył go trener. - Moja naturalna pozycja na boisku to rozgrywający, od zawsze rozgrywałem. Potrafię jednak zagrać jako rzucający obrońca, wszystko zależy przeciwko komu gramy i jak wygląda sytuacja na parkiecie. Trener testował różne warianty gry, poradzę sobie na obu pozycjach. Ufam trenerowi i zrobię wszystko co będzie potrzebne by osiągać dobre wyniki. Sama współpraca z trenerem jest bardzo dobra. Jego doświadczenie to dla nas bardzo ważna rzecz, zostaje pracować i poprawiać swoją grę. Wszystko przebiega bardzo dobrze, nie mamy żadnych urazów. Będziemy gotowi na ligę - mówi amerykański koszykarz.
Turniej w Przemyślu i X Memoriał Wojtka Michniewicza pokazały, w którym miejscu jest tarnobrzeska drużyna. - W Przemyślu graliśmy nieźle biorąc pod uwagę na jakim etapie wtedy byliśmy. W Toruniu jednak widoczny był duży postęp. Zarówno było to widać, jak i sami czuliśmy, że gra się nam lepiej. Znamy się coraz lepiej, to buduje zaufanie nie tylko na boisku ale i poza nim. To ważne, by przewidywać, na to stać kolegów na boisku w danej chwili. To daje pewien spokój i komfort grania. Mecze w Toruniu to był świetny test, mogliśmy sobie sami udowodnić, że nasza praca daje efekty, i wszystko idzie ku dobremu. Gra z silnymi drużynami pokazuje, co musimy robić lepiej, by w przyszłości nie popełniać głupich błędów.
Zawodnik podkreśla, że najwięcej do poprawy jest w grze obronnej. - Jestem naprawdę szczęśliwy, bo wiele rzeczy idzie do przodu, ale nie można popadać w zachwyt, bo równie dużo jest jeszcze do poprawy. Jak na ten moment, nie ma żadnych powodów do obaw. Jestem ze swojej gry w miarę zadowolony, ale mam nadzieję, że wszystko co najlepsze pokażemy w meczach ligowych. W ataku jest bardzo dobrze, mamy wielu świetnych strzelców, pod koszem i na obwodzie. Musimy pracować nad obroną. Zrobiliśmy w tym elemencie postęp ale musimy skupić się zwłaszcza na obronie akcji pick and roll i lepiej zastawiać, bo momentami był z tym problem - przyznaje zawodnik Jeziora.
Przedsezonowe turnieje to okazja nie tylko do doskonalenia własnej gry, ale także lepszego poznania przeciwników. - Każda gra jest ważna, zwłaszcza dla gracza który w danej lidze czy kraju gra pierwszy sezon. Zarówno Trefl Sopot jak i Start Gdynia to dobre drużyny, z którymi w lidze będziemy walczyć o wygrane. Trefl na pewno jest mocniejszy, ale to nie zmienia faktu, że w lidze będzie grać tak samo z każdym by odnieść sukces. Drużyny są dobrze zorganizowane, każdy chcę grać jak najlepiej. Takie mecze poprawiają chemię w zespole, nasze zgranie i samopoczucie, dają nam wiedzę o rywalach. W takich meczach wyniki nie są najważniejsze, choć zawsze lepiej wygrać niż przegrać. Liga to będzie dla nas wyzwanie, ale będziemy gotowi. Teraz koncentrujemy się na turnieju który zagramy u siebie. Jesteśmy szczęśliwi ale też lekko zdenerwowani, to będą nasze pierwsze mecze przed naszymi kibicami. Chcemy zagrać jeszcze lepiej, pokazać na parkiecie dobrą koszykówkę by nasi fani byli z nas zadowoleni - kończy Christopher Long.