Jak dowiedzieli się ostatnio dziennikarze popularnego magazynu "Vanity Fair", są momenty kiedy Barack Obama przestaje być Prezydentem, a staje się graczem, któremu nikt nie daje taryfy ulgowej.
Na treningi organizowane przez głowę państwa stawiają się regularni byli zawodowi koszykarze - większość kariery robiła w Europie lub Chinach, jednak wciąż są to utalentowani zawodnicy. Każdy z nich ma za sobą występy w lidze uniwersyteckiej. Spora część ma powyżej 40 lat, jednak atletycznie wciąż prezentuje się całkiem przyzwoicie.
Prezydent Obama nie zawsze ma czas dołączyć, jednak stać go na to, aby byli do jego dyspozycji tylko wtedy, kiedy ma na to ochotę. Gdy już wybiega na parkiet, nie ma łatwego życia. Bywa odcinany od podań, kryty bardzo agresywnie przez większych i silniejszych mężczyzn, często ląduje na ziemi.
- Jeżeli chociaż trochę mu odpuścisz, on już więcej cię tutaj nie zaprosi - podsumował poziom gry jeden z uczestników.
Nie wiadomo, czy ten artykuł może mieć jakikolwiek wpływ na wyniki zbliżających się wyborów, jedno jednak wiemy na pewno - Obama to prawdopodobnie najlepszy koszykarz wśród wszystkich głów państw z całego świata.