Turner zostaje w Treflu

Amerykanin Frank Turner pozostaje w Treflu Sopot na najbliższy sezon. Rozgrywający pozytywnie wypadł na trzytygodniowych testach i trener Żan Tabak postanowił pozostawić go w składzie.

Frank Turner będzie w nadchodzącym sezonie odpowiadał za rozgrywanie piłki w Treflu Sopot. Sztab szkoleniowy oraz działacze z Sopotu postanowili dać mu szansę i w poniedziałkowy wieczór podpisali z nim roczny kontrakt.

Żan Tabak jest zadowolony z postawy amerykańskiego zawodnika zarówno w treningach, jak i w meczach sparingowych. Turner udowodnił swoją postawą, że może okazać wartościowym zawodnikiem w rotacji meczowej w trakcie sezonu. Jak na razie jest on jedynym rozgrywającym w talii trenera Tabaka.

Okazało się także, że działacze ostatecznie zrezygnowali z usług Giorgi Gamqrelidze. Gruzin nie miał możliwości zaprezentować swoich umiejętności podczas treningów, ponieważ zbyt długo trwał proces otrzymania wizy na pracę w Polsce.

Od początku dał się poznać jako profesjonalista w każdym calu. Podoba nam się jego etyka pracy, zaangażowanie w obronę, a także umiejętność prowadzenia gry. To bardzo zespołowy gracz, który dobro drużyny zawsze stawia na pierwszym miejscu - stwierdził na łamach oficjalnej strony Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla Sopot.

Amerykanin zrobił także dobre wrażenie na kolegach. - To młody zawodnik, który ma jeszcze dużo czasu, by udowodnić swoją wartość. Na treningach słucha on rad trenera i je później skutecznie realizuje - twierdzi Filip Dylewicz, skrzydłowy Trefla Sopot.

Źródło artykułu: