Tym razem do Bydgoszczy przyjedzie jeden z faworytów rozgrywek - WKS Śląsk. Wrocławianie I ligę również zaczęli od falstartu, przegrywając niespodziewanie ze Spójnią Stargard Szczeciński. Dodatkowo w starciu przeciwko Franz Astorii wystąpią poważne osłabieni brakiem kontuzjowanych Przemysława Hajnsza i Marcina Fliegera.
Tu może otworzyć się szansa dla "Asty", dla której każdy punkt jest na wagę złota. Gospodarze podczas sobotniego pojedynku z Budimpex Polonią Przemyśl grali dobrze przez 35 minut, aż nagle w końcówce dostali mocnej zadyszki. - Mamy za gorące głowy - ocenił krótko kończący karierę kapitan Przemysław Gierszewski. - Zwłaszcza trzeba poprawić ostatnią kwartę. W sobotę tą część gry przegraliśmy przecież aż 5:23.
- Chciałbym mieć taką ławkę rezerwowych jak Śląsk - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl trener Jarosław Zawadka. - W składzie wrocławian są zawodnicy, którzy zdobywali medale mistrzostw Polski i grali w kadrze narodowej. Nawet przy braku dwójki koszykarzy to wciąż bardzo silny zespół. W środę czeka nas niezwykle trudne zadanie. Szkoda straconych punktów w pierwszym meczu.
W Bydgoszczy już dawno nie gościła tak znakomita koszykarska drużyna jak Śląsk. - Każdy mecz jest jednak inny. Jeśli zagramy swoją koszykówkę, jak przez trzy kwarty z Polonią Przemyśl, to powinno być dobrze - oznajmił Zawadka. - Dodatkowo rywale będą mocno zmobilizowani, żeby odrobić straty po przykrej inauguracji. U nas nastroje po sobotniej porażce też nie są najlepsze.
Początek spotkania w Bydgoszczy o godzinie 19:00.