O pierwsze zwycięstwo na pożyczonym sprzęcie - zapowiedź meczu Rosa Radom - Energa Czarni Słupsk

W niedzielę w radomskiej hali spotkają się ze sobą dwie drużyny, które nie zaznały jeszcze w tym sezonie smaku zwycięstwa. Rosa zagra z Energą Czarnymi Słupsk na... pożyczonych koszach.

Zarówno Rosa, jak i Czarni pozostają bez wygranej. Obie ekipy mierzyły się z Turowem i dwukrotnie z nim przegrały - wszyscy pamiętają sromotną porażkę radomian w Zgorzelcu. Drużyna ze Słupska poległa w starciu z tym rywalem we własnej hali tydzień temu. Natomiast w premierowej kolejce podopieczni Mariusa Linartasa wyraźnie ulegli Stelmetowi Zielona Góra. W drugiej serii gier beniaminek był bliski sprawienia niespodzianki w Starogardzie Gdańskim, ale ostatecznie musiał uznać wyższość rywala.

Po meczu z Polpharmą niekorzystnego rezultatu nie mógł odżałować Mariusz Karol. Zdał sobie bowiem sprawę z tego, iż jego zawodnicy mogli odnieść pierwszy triumf na parkietach Tauron Basket Ligi. Debiutant w stawce dwunastu najlepszych drużyn kraju wciąż się jednak uczy i płaci frycowe. Z każdej porażki wyciąga wnioski i stara się eliminować mankamenty.

- W naszej grze było jeszcze sporo niepotrzebnych nerwów i niewymuszonych błędów - podkreślał niespełna tydzień temu szkoleniowiec Rosy. Przed własną publicznością koszykarze beniaminka zapewne dadzą z siebie wszystko. Jeżeli do determinacji dodadzą także konsekwencję, której zabrakło w kluczowych momentach pojedynku z Polpharmą, o wygraną może być łatwiej. Niezwykle istotna będzie także realizacja założeń taktycznych.

Radomianie w ciągu dwóch meczów nie nauczyli się, co oczywiste, boiskowego cwaniactwa. Co prawda znajdują się w ich szeregach zawodnicy doświadczeni, ale jako zespół są absolutnym zółtodziobem. Ogranie w niedzielnym starciu będzie więc atutem Energi Czarnych. Na tym poziomie goście występują przecież od lat.

- Daliśmy ciała. Nie potrafimy w tym momencie znaleźć swojej gry, swojego rytmu - nie ukrywał w rozmowie z naszym portalem Marcin Dutkiewicz, skrzydłowy Czarnych Panter. - Do Radomia pojedziemy skoncentrowani i postaramy się przywieźć stamtąd zwycięstwo - zapowiedział.

Beniaminek powinien wystąpić w tym spotkaniu w najsilniejszym składzie. Co było już wcześniej wiadomo, jeszcze przez jakiś czas popisy swoich kolegów jedynie w roli obserwatora będzie mógł podpatrywać Marcin Kosiński, odczuwający skutki złamania kości śródstopia. Do pełni sił powrócił już Artur Donigiewicz.

Czy po zakończeniu niedzielnego meczu Marius Linartas wciąż będzie miał powody do zmartwień?
Czy po zakończeniu niedzielnego meczu Marius Linartas wciąż będzie miał powody do zmartwień?

Niedzielny mecz zostanie rozegrany na... pożyczonym sprzęcie. Kosze (został na nie ogłoszony przetarg), które do tej pory stały w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, nie spełniają wymogów PLK. Nieoficjalnie mówi się o tym, że nie podpisano w ogóle protokołu odbioru. Stąd małe zamieszanie - konieczne było wypożyczenie sprzętu z hali Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego.

Początek niedzielnego spotkania pomiędzy Rosą Radom a Energą Czarnymi Słupsk o godz. 15.

Źródło artykułu: