- Gramy we własnej hali, mamy "szóstego zawodnika" w postaci wspaniałych kibiców, więc postaramy się wygrać kolejne spotkanie - przekonuje Agnieszka Makowska, skrzydłowa KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Łatwo nie będzie, bowiem rywal przyjedzie maksymalnie zmobilizowany.
Basketball Investments Gdynia rozpoczął sezon od porażki w Rybniku i minimalnej wygranej w Łodzi z Widzewem. W Trójmieście wszyscy liczą na to, że drużyna zacznie grać lepiej i przede wszystkim sięgać będzie po zwycięstwa tak często, jak to tylko możliwe. Do Gorzowa gdynianki pojadą oczywiście po wygraną, ale pewne obawy ma trener Mirosław Noculak.
- Gorzów jest w rytmie meczowym. My natomiast mieliśmy długą przerwę. Rywalki mają cztery mecze we własnej hali za sobą i to ich atut - mówi. Jaki ma plan, żeby wygrać środowy mecz? - Musimy zagrać w szybkim tempie, żeby zmęczyć podstawowe zawodniczki. Przede wszystkim mam tutaj na myśli wysokie koszykarki - dodaje.
Gorzowskie Akademiczki w pierwszych czterech meczach odniosły trzy zwycięstwa i porażkę. W ostatnią sobotę podopieczne Dariusza Maciejewskiego chyba planowo przegrały z Wisłą Can Pack Kraków, a na swoim koncie zapisały jedynie... 36 punktów.
- Szwankowała zespołowość, a i skuteczność pozostawiała wiele do życzenia - mówi o tym meczu szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ. Żeby pokonać zespół z Gdyni z pewnością te dwa elementy należy poprawić.
Maciejewski najbardziej zadowolony był z defensywy i zaangażowania swoich podopiecznych. Czy to może dać jego podopiecznym wygraną z BI Gdynia? Z pewnością jego zawodniczki muszą zatrzymać Antonię Bennett czy napędzającą grę Lorin Dixon. Jeżeli to się uda, Akademiczki mogą sięgnąć po czwarty sukces w sezonie.
- Myślę, że tu sobie poradzimy - kończy Maciejewski, dając do zrozumienia swoją wielką wiarę w zwycięstwo podczas środowego meczu.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - Basketball Investments Gdynia / środa, godz. 18.00
