Wiele sobie obiecywano na Dolnym Śląsku przed inauguracyjnym meczem w Eurolidze kobiet. Rywal jaki zagościł w Polkowicach "na papierze" nie wydawał się strasznie wymagający i kibice CCC ostrzyli sobie zęby na pierwszą wygraną w tych prestiżowych rozgrywkach.
Środowy mecz, jednak z wysokiego "C" rozpoczęły przyjezdne i to one w pierwszych minutach spotkania dyktowały warunki na parkiecie. Koszykarki z Francji mogły liczyć przede wszystkim na Ingrid Toqeueray. To właśnie po rzutach filigranowej rozgrywającej Francuzki wyszły na prowadzenie 12:5. Miejscowe jednak nie zamierzały łatwo oddawać pola przeciwniczkom i po słabszym fragmencie "wkręciły" się na swój odpowiedni poziom. Na parkiecie trwała istna wymiana ciosów, a piłka raz po raz dziurawiła kosz obu ekip. Po efektownych i ofensywnych pierwszych dziesięciu minutach, to jednak klub Normandii miał przewagę sześciu oczek nad CCC.
Druga kwarta również stała pod znakiem bardzo ofensywnej gry obu teamów. Wynik był praktycznie cały czas na styku, a prowadzenie przechodziło raz z jednej strony na drugą. W szeregach polkowiczanek dobre minuty notowały zwłaszcza Belinda Snell (dwie "trójki" z rzędu) oraz Agnieszka Majewska. Natomiast we francuskim zespole brylowały zwłaszcza podkoszowe Naignouma Coulibaly oraz Amanda Lassiter. To właśnie z tymi dwiema dynamicznymi koszykarkami gospodynie miały najwięcej problemów.
Ostatnie dwadzieścia minut było nadal bardzo wyrównane i żaden z zespołów nie mógł "odskoczyć" rywalowi na więcej niż 5-6 punktów. Dobre momenty w trzeciej ćwiartce miała Walerija Berezyńska, jednak w zespole gości zawsze znajdowała się jedna z koszykarek, aby skutecznie odpowiadać Pomarańczowym.
Na niespełna trzy minuty przed zakończeniem meczu podopieczne Jacka Winnickiego po kontrze Lai Palau wyszły na czteropunktowe prowadzenie. Za moment skuteczną akcją z gry, a następnie rzutami osobistymi do remisu doprowadziła Coulibaly. Na tablicy widniało 28 sekund do ostatniej syreny. Jednak na niekorzyść CCC, piłkę straciła Palau. Następnie Francuzki również nie wykorzystały swojej szansy i na tablicy świetlnej pozostało już tylko 8 sekund. Ciężar odpowiedzialności ponownie na swoje barki wzięła Hiszpanka i ponownie nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na stronę swojej drużyny.
Dogrywka była bardzo nerwowa. Wprawdzie na prowadzenie po przechwycie Ogwumike wyszły Pomarańczowe. Jednak, to drużyna z Francji w końcówce spotkania zachowała więcej krwi i ostatecznie ekipa z Mondeville wywozi z Polkowic cenne punkty.
W pierwszej kwarcie w pomarańczowych barwach debiutu doczekała się Nnemkadi Ogwumike, która po zakończeniu występów w WNBA niezwłocznie stawiła się w Polkowicach. Młoda środkowa pierwsze dwie akcje miała jeszcze nieudane, ale jej kolejne zagrania znamionowały już sporą klasę i zapewne mecz ten zapisze po stronie udanych.
Na osobną uwagę zasługuje negatywna postawa w środowym meczu Valeriji Musiny. Zawodniczka z Rosji praktycznie prze całe spotkanie drażniła miejscowych fanów swoją grą. Jej akcie były kompletnie nieudane, a nieskutecznie wykonane rzuty osobiste w dogrywce dopełniły czarę goryczy jej słabego występu.
- Zdawałem sobie sprawę przed wyprawą do Polkowic, że ten mecz będzie bardzo trudny, ponieważ obie drużyny prezentują zbliżony poziom. W drugiej połowie zagraliśmy dobrze w defensywie i to zadecydowało o naszej wygranej - powiedział po meczu opiekun gości, Herve Coudray.
- Walczyliśmy dzisiaj całkiem dobrze jako drużyna. Może w pierwszej kwarcie ta nasza obrona nie wyglądała najlepiej, ale w pozostałych już było w porządku. Niestety przegrywamy ten mecz przez słabą skuteczność w końcówce - podsumował krótko mecz trener CCC, Jacek Winnicki.
CCC Polkowice - USO Mondeville 82:86 (21:27, 25:18, 20:21, 13:13, d. 3:7)
CCC: Nnekia Ogwumike 21, Valerija Berezhynska 15, Laia Palau 10, Agnieszka Majewska 9, Magdalena Leciejewska 8, Belinda Snell 8, Valerija Musina 4, Dominika Owczarzak 4, Dorota Mistygacz 3.
USO: Naignouma Coulibaly 21, Amanda Lassiter 19, Kristen Sharp 16, Laetitia Kamba 9, Giedre Paugaite 8, Ingrid Tanqueray 7, Aminata Konate 5, Hhadydia Minte 1.