Powrót na stare śmieci - zapowiedź spotkania Energa Czarni Słupsk - Anwil Włocławek

W niedzielę w Słupsku dojdzie do bardzo ciekawego spotkania, w którym zmierzą się zespoły Energi Czarnych oraz Anwilu Włocławek.

Obydwie drużyny początku tego sezonu nie mogą zaliczyć do udanych. Czarni odnieśli dwa zwycięstwa w czterech meczach, natomiast goście z Włocławka zaledwie jedno. Kibice tych zespołów przyzwyczaili się do o wiele lepszych rezultatów i corocznej walki o medale, dlatego taka postawa jest dla nich sporym "pstryczkiem w nos".

Jednak w minimalnej lepszej dyspozycji ostatnimi czasy wydają się być słupszczanie. W ostatniej kolejce po całkiem nieźle wyglądającej grze pokonali w Starogardzie Gdańskim Polpharmę 95:76. W barwach Czarnych Panter wreszcie przebudził się Mateusz Kostrzewski. Skrzydłowy, który przeszedł do Słupska z 1.ligi, w pierwszych trzech spotkaniach zanotował łącznie ledwie 11 punktów, by w meczu z "Farmaceutami" zaaplikować im aż 21 oczek. Forma 23-latka wyraźnie idzie w górę, co może mieć spore znaczenie w niedzielnym pojedynku.

Anwil w ostatnim swoim spotkaniu uległ dość niespodziewanie w Hali Mistrzów Rosie Radom 63:65. Cała włocławska drużyna rozegrała fatalne spotkanie, a najbardziej krytykowany był Tony Weeden, którego przestrzelone dwa rzuty wolne w końcówce przesądziły o przegranej włocławian. Ekipa z Kujaw nie pokazuje jednak tego, na co z pewnością ją stać, dlatego w każdej chwili możemy spodziewać się jej przebudzenia, choćby w meczu w Słupsku.

Największą uwagę w niedzielnym starciu przyciąga pojedynek na ławce trenerskiej. Dainius Adomaitis, który przez ostatnie dwa sezony prowadził zespół Energi Czarnych, bez wątpienia będzie chciał wygrać w Słupsku za wszelką cenę, udowadniając tym samym Mariusowi Linartasowi, który jeszcze w ubiegłym roku był jego ... asystentem, kto jest lepszy.

Nie przykładam wagi do tego, aby udowadniać komuś, w tej sytuacji Dainiusowi, że jestem dobrym trenerem. Dla mnie najważniejsze jest to, by drużyna grała dobrze po obu stronach parkietu i w efekcie wygrywała. To wszystko. Jeśli nasz zespół zwycięży, wszyscy pokażemy, że jesteśmy dobrzy w tym, co robimy – stwierdził dla oficjalnej strony Czarnych, Marius Linartas.

Pojedynki słupsko-włocławskie od zawsze są bardzo interesujące. Kibice obydwu zespołów nie przepadają za sobą, co także dodaje kolorytu tej rywalizacji. Jutro poza parkietem, wojna odbędzie się także na trybunach. Do Słupska zawitać ma bowiem około 80 osobowa grupa sympatyków z Włocławka.

Spotkanie pomiędzy Energą Czarnymi Słupsk, a Anwilem Włocławek odbędzie się w niedzielę 28 października o godz. 18 w słupskiej Hali Gryfia.

Źródło artykułu: