Edyta Krysiewicz: Będziemy walczyć do samego końca

- Mecz z Finkami był kluczowym meczem, ale myślę, że spotkania, które czekają nas na wyjazdach też będą trudne. W tej drużynie widać bardzo duży potencjał i z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Podejrzewam, że będziemy walczyły do samego końca. Myślę, że przywieziemy tutaj zwycięstwo - opowiada rozgrywająca reprezentacji Polski, Edyta Krysiewicz.

Natalia Kusztal: Zagrałyście bardzo dobry mecz z Finkami - wygrałyście 96:54. Czy spodziewałaś się tak lekkiego, łatwego i przyjemnego meczu?

Edyta Krysiewicz: - Nie spodziewałam się (śmiech). Wiedziałam, że wygramy, ale nie myślałam, że w takim stylu. Czterdzieści jeden punktów różnicy to naprawdę bardzo dużo.

Ostatnio przegrałyście dość wyraźnie z Turczynkami, teraz wygrałyście znaczną ilością punktów z Finkami. Jak oceniasz waszą grę?

- Na pewno jesteśmy głodne gry, bo na treningach mało gramy pięć na pięć.

Dlaczego?

- Brakuje nam czasu (podróże i przeloty samolotami). Myślę, że teraz atak był dosyć fajny, akcje były dobrze konstruowane. Obrona też była OK, bo grałyśmy agresywnie. Miałyśmy też bardzo dużo przechwytów. Mecz można uznać za bardzo udany.

Kolejne dwa mecze gracie z Bośniaczkami i Włoszkami. Jak przystąpicie do tych konfrontacji?

- Myślę, że jesteśmy mocno zmotywowane. Mecz z Finkami był kluczowym meczem, ale myślę, że spotkania, które czekają nas na wyjazdach, też będą trudne. W tej drużynie widać bardzo duży potencjał i z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Podejrzewam, że będziemy walczyły do samego końca. Myślę, że przywieziemy tutaj zwycięstwo.

Obiecujesz awans na ME?

- Czy ja obiecuję?

Tak.

- (śmiech) Wydaje mi się, że mamy bardzo dużą szansę. Z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Jeżeli uda nam się pokonać te dwie drużyny na wyjazdach, będę spokojna.

Po wyjazdowych meczach, podejmujecie Turczynki...

- U siebie jest zawsze łatwiej. Mamy fantastycznych kibiców. Muszę pochwalić kibiców z Leszna, bo moi kibice zachowali się naprawdę bardzo fajnie, byli przygotowani od początku do końca. Jestem z nich bardzo dumna i bardzo im dziękuję za doping.

Lubisz, gdy fani głośno skandują twoje imię i nazwisko? Kibice w połowie trzeciej kwarty domagali się w ten sposób twojego wejścia na parkiet.

- Cóż mogę powiedzieć? Oczywiście, że lubię. Tak głośne kibicowanie dodaje skrzydeł, jestem naprawdę pod wrażeniem, bo przygotowanie do meczu było fantastyczne od początku do końca. Prowadzący był naprawdę świetny.

Czym są dla ciebie występy z reprezentacji Polski?

- To dla mnie powód do dumy. Marzeniem każdego sportowca jest gra w kadrze. Jestem bardzo zadowolona, że tu trafiłam.

Czego ci życzyć w kolejnych meczach?

- Myślę, że przede wszystkim zdrowia i wytrwałości do samego końca.

Komentarze (0)