Gospodarze po raz kolejny źle weszli w mecz. Już po pierwszej kwarcie przewaga WKS Śląska Wrocław wynosiła czternaście punktów. Ambitna gra gospodarzy sprawiała jednak, że potrafili wyjść nawet na prowadzenie. - Była szansa wygrać ten mecz. Gdy wyszliśmy na prowadzenie 61:60 wydawało się, że już ich mamy. Źle rozegrana druga część czwartej kwarty zdecydowała jednak o naszej porażce. Goście byli w tym meczu lepsi, ale spokojnie mogę powiedzieć, że rewelacji nie grali i mogliśmy ten mecz wygrać. Pierwsza kwarta znowu była słaba, ale może taka jest specyfika naszej drużyny, Śląsk nas rozpracował, ale uważam, że jesteśmy drużyną, że jak nam zaskoczy to jesteśmy w stanie wygrać z każdym w tej lidze - mówi rozgrywający NETO PTG Sokoła Łańcut Michał Baran.
Doświadczony zawodnik rozegrał bardzo dobre zawody. Nie jest jednak w pełni zadowolony ze swojej gry. - Jestem wkurzony na ilość strat jakie mam, nie do końca jeszcze się rozumiem z kolegami, nie boję się zaryzykować podaniem, a to nie zawsze wychodzi. Dochodzi do tego skupienie na mojej osobie przeciwnika, który mnie męczy przez cały mecz,ale to nie zmienia faktu ze muszę ten element ograniczyć do minimum. Jako drużyna musimy ograniczyć te straty. Jeśli zejdziemy do 10-13 strat w każdym meczu to będziemy mogli wygrać każde spotkanie.
Koszykarze z Podkarpacia wciąż grają osłabieni. Kontuzja czołowego gracza i ograniczona rotacja jest dla trenera Kaszowskiego dużym utrudnieniem. - Zmęczenia nie ma, trener ma bardzo dobry cykl treningowy. Na mecz jesteśmy zawsze naładowani. Oczywiście jak dojdzie Kacper to będzie nam się grało łatwiej. Za 2-3 tygodnie będzie w pełni gotowy do gry, i z pewnością nam to bardzo pomoże - przekonuje koszykarz Sokoła.
BM SLAM Stal Ostrów Wlkp. to kolejny rywal Sokoła. - Musimy zagrać to co potrafimy. Trzeba być skoncentrowanym przez cały mecz, a wtedy będzie dobrze. Dotychczasowe wyniki nie są złe, co nie znaczy, że nie mogły być lepsze. Myślę, że w 70 proc. możemy być zadowoleni z tego co pokazaliśmy. Powoli budujemy nasz obraz gry i się docieramy. Przy praktycznie nowym zespole to i tak jest dobrze - kończy Michał Baran.