Historyczny wyczyn San Antonio Spurs

San Antonio Spurs wygrali czwarty mecz z rzędu, co jest ich najlepszym początkiem sezonu w historii klubu. Niepokonani są także New York Knicks, którzy notują najlepszy start rozgrywek od 1999 roku.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

- To zaskakujące, że nadal potrafimy ustanawiać kolejne rekordy. Wydawać by się mogło, że już wszystkie ustanowiliśmy. To jednak kolejny z nich, co nas oczywiście cieszy - mówił po czwartym kolejnym triumfie w tym sezonie Tony Parker, lider San Antonio Spurs.

Spurs to czterokrotni mistrzowie NBA, 18-krotni zwycięzcy swojej dywizji i 32-krotni uczestnicy play off. Zwykle jednak początki sezonu nie były najlepsze w wykonaniu drużyny z Teksasu.

Ostrogi pewnie pokonały Indianę Pacers 101:79 i w swoim stylu w niewielkim stopniu musieli posiłkować się swoimi liderami. Aż 57 punktów zdobyli bowiem zmiennicy (Neal 17, Blair 14, Jackson 12). Z pierwszej piątki żaden z zawodników nie przebywał na parkiecie dłużej niż 25 minut.

- To tylko statystyki i nie liczy się to w długim okresie czasu - dodał Manu Ginobili, który dobrze wie, że najważniejsze będzie przygotować formę na play off.

***

Bilansem 3-0 mogą pochwalić się z kolei New York Knicks, którzy takiego początku rozgrywek nie mieli od sezonu 1999/2000. W poniedziałkowy wieczór pewnie pokonali Philadelphię 76ers (100:88), podobnie zresztą jak w niedzielę. Podopieczni Mike'a Woodsona są obecnie liderami Konferencji Wschodniej.

Warto podkreślić, że ekipa z Big Apple wciąż musi radzić sobie bez kontuzjowanego Amare Stoudemire'a, jednego z liderów zespołu.

- Gramy po prostu dobrą koszykówkę. Trafiamy to co powinniśmy trafiać - tłumaczył Carmelo Anthony, zdobywca 21 punktów. Knicks znów dobrze czuli się w rzutach za trzy punkty, których trafili 13. Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta, wygrana przez gości 33:20.

***

Dwóch młodzianów załatwiło Los Angeles Clippers! Debiutant Dion Waiters trafił siedem trójek i z 28 punktami okazała się bohaterem Cleveland Cavaliers, które niespodziewanie triumfowało w Staples Center 108:101. 24 punkty i 10 asyst dołożył Kyrie Irving.

Zadziwiać nie przestaje z kolei Anderson Varejao. Brazylijczyk już w trzecim meczu tego sezonu zebrał co najmniej 15 piłek. W poniedziałek miał 15 punktów oraz 15 zbiórek.

Clippers (2-2) rzucali na blisko 53 proc. skuteczności, lecz w całym spotkaniu popełnili aż 25 strat. 20 punktów, sześć zbiórek i pięć asyst wywalczył Blake Griffin.

Wyniki:

Philadelphia 76ers - New York Knicks 88:100
(J. Holiday 17, T. Young 14, D. Wright 14 - C. Anthony 21, J.R. Smith 17, R. Felton 16)

Brooklyn Nets - Minnesota Timberwolves 96:107
(J. Johnson 19, D. Williams 18 (13 as), B. Lopez 13 - N. Pekovic 21, A. Kirilenko 16, C. Budinger 16)

Memphis Grizzlies - Utah Jazz 103:94
(M. Gasol 22, Z. Randolph 16 (18 zb), M. Conley 16 - G. Hayward 19, M. Williams 17, P. Millsap 14)

Dallas Mavericks - Portland Trail Blazers 114:91
(O.J. Mayo 32, C. Kaman 16, D. Collison 14 (13 as) - L. Aldridge 20, W. Matthews 20, N. Batum 14)

San Antonio Spurs - Indiana Pacers 101:79
(G. Neal 17, D. Blair 14 (11 zb), T. Duncan 14 (11 zb) - G. Hill 15, P. George 14, D. West 10 (11 zb))

Sacramento Kings - Golden State Warriors 94:92
(D. Cousins 23 (15 zb), M. Thornton 16, A. Brooks 12 - K. Thompson 22, D. Lee 20, S. Curry 12)

Los Angeles Clippers - Cleveland Cavaliers 101:108
(B. Griffin 20, J. Crawford 19, C. Paul 17 - D. Waiters 28, K. Irving 24 (10 as), A. Varejao 15 (15 zb))

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×