Michał Musijowski: Mam nadzieję, że w przyszłości udowodnimy lepszą dyspozycję
W minionej kolejce zaplecza ekstraklasy Polonia Przemyśl dość nieoczekiwanie pokonała SIDEn Toruń. Efektem tego powoli odrabia straty do reszty ligowej stawki i pnie się w górę tabeli.
Przed spotkaniem w roli faworyta stawiano SIDEn. To on plasował się wyżej w ligowej tabeli i dysponował większym potencjałem kadrowym. Ponadto, po ostatniej porażce "Przemyskich Niedźwiadków" w bardzo słabym stylu ze Startem Lublin niewiele osób spodziewało się ich nagłego odrodzenia. Tymczasem nadsański team nie zawiódł i odprawił z kwitkiem podopiecznych utytułowanego trenera, Eugeniusza Kijewskiego. - Rzeczywiście torunianom w teorii dawano większe szanse, jednak my występowaliśmy przy własnej publiczności i również bardzo chcieliśmy zgarnąć pełną pulę - wspomina Michał Musijowski.
Wygrana nad mocnym przeciwnikiem z pewnością poprawiła humory kibicom w podkarpackim mieście. Początek sezonu bowiem w wykonaniu ich faworytów był słaby, a drużyna zebrała wiele krytycznych słów za prezentowany styl. - Szkoda pewnych wydarzeń, jak choćby minimalnej porażki z UMKS-em Kielce. Niemniej trzeba patrzeć na aktualny stan rzeczy. Powoli stabilizujemy formę. Mam nadzieję, że w przyszłości udowodnimy lepszą dyspozycję i pójdziemy za ciosem - dodaje.Niezwykle istotne okazało się też wsparcie 23-letniego rozgrywającego. Gdy goście znajdowali się o krok od wyrównania popularny "Misiek" niemal w pojedynkę oddalił zagrożenie, po czym jego koledzy zadali ostateczny cios w decydującej batalii. - Niezupełnie tak to oceniam. Na finalny rezultat wpływ ma cały kolektyw, choć cieszę się, że w jakimś stopniu pomogłem i dołożyłem cegiełkę do sukcesu - kończy skromnie mierzący 185 cm zawodnik.
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.