Sobotnie starcie ekip z Poznania i Krosna rozpoczęło się od efektownych i celnych popisów zza linii 6,75 metrów. W ten sposób wynik spotkania otworzył Paweł Stankiewicz - najlepszy i najskuteczniejszy w tym meczu gracz gospodarzy. Chwilę później odpowiedział mu tym samym kapitan przyjezdnych Piotr Pluta, a następnie do głosu doszedł Dariusz Oczkowicz który dołożył dwie "trójki" i było 5:13 dla gości.
Akademicy zdołali się podnieść za sprawą Pawła Hybiaka i Łukasza Ulchurskiego, który zaprezentował kolejny tego wieczoru celny rzut za trzy. W kolejnych minutach zespoły toczyły wyrównany bój, a wynik oscylował wokół remisu. Pod koniec pierwszej kwarty krośnianie wyszli na prowadzenie za sprawą rewelacyjnego Kamila Łączyńskiego, który zdobył siedem punktów z rzędu. Inauguracyjną odsłonę jego drużyna wygrała 24:19.
Początek partii drugiej zapowiadał, że podopieczni Dusana Radovicia przejmą kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Tempa nie zwalniał Łączyński, skuteczność z dystansu nie opuściła Oczkowicza, którego wsparł Andrzej Misiewicz i 10-punktowa przewaga krośnian zdawała się stabilizować. Drużyna Waldemara Mendla wzięła się jednak do roboty, a prym w odrabianiu strat wiedli Stankiewicz z Hybiakiem. W pewnym momencie, po trafieniu Macieja Rostalskiego zrobiło się już tylko 37:40 i wydawało się, że Polibuda ma już rywali na wyciągnięcie ręki.
Wtedy jednak przyjezdni się otrząsnęli, a punkty zdobyte przez Rafała Partykę i Łukasza Paula pozwoliły graczom Radovicia zejść na przerwę przy stanie 39:47. Jak się okazało, był to prawdopodobnie kluczowy moment spotkania. Po powrocie na boisko gracze PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno robili na nim co chcieli, a koszykarze AZS Politechniki BIG-PLUS Poznań kompletnie stracili wigor i rezon.
O tych 20 minutach akademicy z Poznania będą chcieli jak najszybciej zapomnieć, bo były to ich najsłabsze fragmenty gry w tym sezonie. Krośnianie nie mieli litości i po trzeciej kwarcie prowadzili już 49:67. Stało się jasne, że słabo grająca Politechnika już nie powinna im zagrozić. W ostatniej odsłonie sobotniego spotkania trener Dusan Radović dał pograć niemal wyłącznie graczom rezerwowym, z których korzystał oczywiście także we wcześniejszych fragmentach meczu w Poznaniu.
Jednym z takich zawodników był Rafał Glapiński, który niedawno dołączył do nowego zespołu. Ze swojego debiutu w nowych barwach na pewno może być zadowolony.
AZS Politechnika Poznań - PBS Bank MOSiR Krosno 67:85 (19:24, 20:23, 10:20, 18:18)
AZS: Stankiewicz 16, Hybiak 12, Gierwazik 7, Szydłowski 7, Metelski 6, Kowalewski 4, Sobkowiak 4, Rostalski 4, Ulchurski 3, Dylik 2, Baszak 2, Rzeczkowski 0
PBS: Łączyński 15, Oczkowicz 12, Misiewicz 12, Partyka 11, Pisarczyk 10, Pluta 8, Paul 7, Salamonik 6, Glapiński 4, Adamczewski 0.