Mihailo Uvalin: Każda przegrana traktowana jak koniec świata

Ta presja w jakiś sposób nas przytłacza, ponieważ każda przegrana traktowana jest jak koniec świata - powiedział po niespodziewanej porażce w Kołobrzegu Mihailo Uvalin, szkoleniowiec Stelmetu.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

Mihailo Uvalin (szkoleniowiec Stelmetu): Gratulacje dla Kotwicy za zasłużone zwycięstwo. Dziś ten zespół był lepszy przez cały mecz. Gdy patrzy się na statystyki doskonale widać, że mieli bardzo dużo energii. Kotwica dobrze zaczęła mecz rzucając trójki. Nie mogę powiedzieć, że ostatnie dni są dla nas jakimkolwiek wytłumaczeniem, ponieważ zdecydowaliśmy się na grę w europejskich pucharach sami i wiedzieliśmy, że czekają nas podróże związane z rozgrywkami. Nie ma żadnego wytłumaczenia na taką grę. Nie byliśmy wystarczająco dobrzy i pudłowaliśmy. Ta presja w jakiś sposób nas przytłacza, ponieważ każda przegrana traktowana jest jak koniec świata. Jednak presja też nie jest wytłumaczeniem. Faktycznie, 2 dni zajęła nam podróż przed przyjazdem tutaj, lecz nie możemy traktować tego jako wytłumaczenie tej sytuacji.

Mantas Cesnauskis (zawodnik Selmetu): Gratulacje dla Kotwicy. Wyszli na nas z dobrą energią, było nam bardzo ciężko dojść do nich. Nie możemy tak rzucać osobistych, jak rzucaliśmy.

Tomasz Mrożek (szkoleniowiec Kotwicy): Tak, jak po groźnej porażce ciężko jest cokolwiek powiedzieć, tak i dziś po tym zwycięstwie ciężko jest zebrać myśli. Zadowolenie jest z mojej strony bardzo duże. Gratulacje dla chłopaków za energię, z jaką prowadzili przez 40 minut. Chłopcy wierzyli w to, że założenia, które mieliśmy na ten mecz przyniosą skutek i w trakcie meczu ta wiara w to po prostu ich przekonywała, że można ten mecz wygrać. Bardzo jestem zadowolony, że każdy zawodnik, który wyszedł był skoncentrowany, dał z siebie maksimum i to w ogólnym rozrachunku spowodowało nasze zwycięstwo. Nasza ambicja i zaangażowanie nie pozwalały na to, by Stelmet do końca złapał swój rytm. Było kilka momentów, w których Stelmet się rozkręcał, jednak my swoją agresywną grą w ataku uniemożliwialiśmy grę gościom. Stopowałem te gorące głowy z tego względu, że gdybyśmy szli na wymianę bardzo szybką, mogłoby się skończyć różnie. Przy przewadze każda sekunda była dla nas cenna, musieliśmy kontrolować tą różnicę punktową. Graliśmy rozważnie, konsekwentnie, zdobywaliśmy z tego punkty.

Rafał Rajewicz (zawodnik Kotwicy): Na pewno jestem bardzo szczęśliwy, że dziś zwyciężyliśmy. Chciałbym podziękować kibicom za doping i za wsparcie. Chciałbym także podziękować kibicom Stelmetu za przybycie, bo to po części też moi kibice. Podchodziłem do tego meczu jak do każdego innego. Mimo, że trochę lat spędziłem w Zielonej Górze, to jestem profesjonalistą i przywykłem do grania w barwach jednej drużyny będąc do niej wypożyczony z drużyny naszego przeciwnika.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×