Triple-double Bryanta i kolejna wygrana Lakers

Kobe Bryant zanotował triple-dobule a Los Angeles Lakers oczekujący na Mike'a D'Antoniego wygrali kolejny mecz. Tym razem pokonali Houston Rockets 119:108. Podobnym wyczynem popisał się Kevin Durant.

Od czasu zwolnienia Mike'a Browna Jeziorowcy wygrali cztery z pięciu spotkań. Zespół już w niedzielę miał prowadzić Mike D'Antoni, lecz dał sobie jeszcze kilka dni wolnego na regenerację po operacji kolana.

Do wygranej Lakers poprowadził Kobe Bryant, który notując 22 punkty, 11 asyst i 11 zbiórek zanotował 18. w karierze triple-double, pierwsze od 2010 roku. Świetnie wspierał go Dwight Howard (28 pkt i 13 zb), a Pau Gasol dołożył 17 oczek, dzięki czemu osiągnął barierę 15 000 zdobytych punktów.

Gospodarze odskoczyli Rakietom już w premierowej kwarcie, którą wygrali 40:29.

W szeregach Rakiet, które przegrały sześć z ostatnich ośmiu meczów brylował Chandler Parsons, autor 24 punktów. Cztery mniej dorzucił James Harden.

***

Triple-double popisał się także Kevin Durant, dla którego było to jednak dopiero pierwsze takie osiągnięcie. Snajper Oklahomy zapisał na swoim koncie 25 punktów, 13 zbiórek oraz 10 asyst, a Grzmot pokonał na własnym parkiecie Golden State Warriors 119:109.

- Naprawdę nie przywiązuję do tego żadnej wagi. Jeżeli uda mi się to osiągnąć, to jest fajnie, jeśli nie, to po prostu gram dalej - skwitował Durant, który od początku sezonu daje się poznać już nie tylko jako wybitny strzelec, ale również więcej zbiera i asystuje.

30 oczek dołożył Russell Westbrook a 23 z ławki okazały się autorstwa Kevina Martina. Grzmot miał aż 31 asyst, a kluczowa dla losów spotkania okazała się druga kwarta, wygrana 33:21.

***

New York Knicks umacniają się na szczycie Konferencji Wschodniej. W niedzielę wygrali już siódmy mecz, pokonując tym razem Indianę Pacers 88:76. Oba zespoły nie osiągnęły nawet 40 proc. skuteczności z gry, lecz to nowojorczycy już w pierwszej połowie wypracowali sobie sporą zaliczkę.

26 punktów i dziewięć zbiórek zanotował Carmelo Anthony. - To był jeden z tych dni, w których zwycięstwo musieliśmy wywalczyć sobie defensywą - przyznał lider Knicks.

Ekipa Mike'a Woodsona z bilansem 7-1 ma najlepszy bilans na Wschodzie.

Wyniki:

New York Knicks - Indiana Pacers 88:76
(C. Anthony 26, J.R. Smith 13, R. Felton 11 - P. George 20, D. West 14)

Toronto Raptors - Orlando Magic 97:86
(D. DeRozan 20, A. Bargnani 17, A. Johnson 15 - G. Davis 16 (12 zb), E. Moore 16, A. Afflalo 15)

Sacramento Kings - Brooklyn Nets 90:99
(D. Cousins 29, T. Evans 21, M. Thornton 12 - A. Blatche 22, D. Williams 14 (10 as), M. Brooks 14)

Philadelphia 76ers - Cleveland Cavaliers 86:79
(E. Turner 19, J. Holiday 14, S. Hawes 14 - A. Gee 17, A. Varejao 14 (15 zb), T. Thompson 14 (13 zb))

Oklahoma City Thunder - Golden State Warriors 119:109
(R. Westbrook 30, K. Durant 25 (13 zb, 10 as), K. Martin 23 - S. Curry 22, D. Lee 19 (10 zb), C. Landry 14)

Detroit Pistons - Boston Celtics 103:83
(G. Monroe 20 (13 zb), J. Maxiell 15, K. Singler 14 - J. Sullinger 16, K. Garnett 15, P. Pierce 13)

Portland Trail Blazers - Chicago Bulls 102:94
(W. Matthews 21, N. Batum 21, L. Aldridge 18 (13 zb) - N. Robinson 18, J. Noah 16 (15 zb), R. Hamilton 15)

Los Angeles Lakers - Houston Rockets 119:108
(D. Howard 28 (13 zb), K. Bryant 22 (11 zb, 11 as), P. Gasol 17 - C. Parsons 24, J. Harden 20, P. Patterson 14)

Komentarze (6)
avatar
DamianCKM
19.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lakers się rozkręca. Szkoda Chicago, słabo.. 
avatar
KB24
19.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kobe czym starszy tym lepszy :) 
avatar
Romano
19.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Największa niespodzianka to ostre baty Bostonu w słabym Detroit. Chicago coraz gorzej, mogą mieć niestety problem żeby wejść do play off bo konkurencja jest ostra. 
avatar
Al Paczino
19.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kobe szalej i juz sie Pruchin uaktywnił :) 
avatar
Pruchin
19.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
KOBE SHOW WOW! Nareszcie