Niedzielny mecz w Hali Gryfia to dla słupszczan jeden z tych, których przegrać po prostu nie mogą. Po serii siedmiu kolejnych zwycięstw z rzędu w lidze, a dziewięciu, włączając w to rozgrywki pucharowe, ciężko sobie wyobrazić by "Czarne Pantery" zostały zatrzymane przez graczy gdyńskiego Startu.
Beniaminek to drużyna złożona głównie z młodych polskich zawodników, którzy w przeszłości występowali w drużynach z Warszawy - Polonii 2011 czy Politechnice. W grze zespołu trenera Davida Dedka wyróżnia się szczególnie dwóch graczy. Michał Jankowski, były zawodnik PGE Turowa oraz jedyny zagraniczny koszykarz w zespole z Trójmiasta - Robert Rothbart. Ten pierwszy wyraźnie dojrzał, pełniąc rolę jednego z liderów zespołu, drugi natomiast jest najlepiej punktującym i zbierającym koszykarzem swojej ekipy, a na dodatek warto przypomnieć, że mierzy on aż 217 cm, co czyni go razem z Adamem Łapetą najwyższym koszykarzem Tauron Basket Ligi. W ekipie Startu zadebiutować powinien także Tomasz Śnieg, który został wypożyczony do końca sezonu z Asseco Prokomu Gdynia.
Dla gospodarzy niedzielnego pojedynku najważniejsze powinny być motywacja oraz pełna koncentracja. Nie od dziś wiadomo, że słabsze zespoły potrafią wznieść się na wyżyny, grając przeciwko czołowym zespołom, a Energa Czarni są przecież liderem naszej ekstraklasy. Choćby dlatego muszą zachować czujność. Istotne będzie również ograniczenie poczynań wspomnianego wcześniej Rothbarta. Jednak słupszczanie dysponują bardzo mocną formacją podkoszową. Zarówno Robert Tomaszek, jak i Yemi Gadri-Nicholson są w tym sezonie w bardzo wysokiej dyspozycji, dlatego powstrzymanie środkowego rodem z Izraela, nie powinno stanowić dla nich kłopotu.
Czy Czarni odniosą dziesiąte zwycięstwo z rzędu? Czy może ostatni w tabeli Start sprawi niespodziankę i pokona faworyzowanych gospodarzy? Odpowiedzi na te pytania poznamy już w niedzielny wieczór.
Spotkanie pomiędzy Energą Czarnymi Słupsk a Startem Gdynia odbędzie się w niedzielę 25 listopada o godzinie 18 w Hali Gryfia.