Czarni fatalnie "weszli" w mecz, gdzie w otwierającej kwarcie uzbierali zaledwie 10 punktów i musieli gonić rywali. W drugiej ćwiartce jednak faworyci złapali swój rytm gry i wydawało się, że taki stan będzie trwać już do samego końca. Beniaminek był jednak ambitny.
Po zmianie stron podopieczni Davida Dedka trafili serię "trójek", pod koszem dominował Robert Rothbart i Start przed ostatnimi dziesięcioma minutami gry miał sześć punktów zaliczki.
Przez ponad pięć minut decydującej kwarty słupszczanie nie potrafili zdobyć chociażby punktu, a fakt ten doskonale wykorzystali gracze beniaminka, którzy prowadzili już w tym momencie 70:53, holując niezwykle cenny sukces do samego końca.
18 punktów i 10 zbiórek dla teamu z Trójmiasta wywalczył jedyny zagraniczny koszykarz Startu - Rothbart. Wyczynem tym mocno pomógł gdynianom w odniesieniu... pierwszej wyjazdowej wygranej w sezonie!
Innym ważnym faktem była skuteczność rzutów z gry. Koszykarze Startu w całym spotkaniu zanotowali 53 procent, podczas gdy gospodarze zaledwie 39. W Słupsku po raz kolejny zatem padnie pytanie, czy podopieczni trenera Mariusa Linartasa aby na pewno odpowiednio mobilizują się do starć z niżej notowanymi rywalami, bo przecież niedawno w Gryfi przegrał mistrz Polski, a teraz wygrał zespół z ostatniego miejsca tabeli.
Czarni musieli sobie radzić w tej potyczce bez Roberta Tomaszka. W ekipie przyjezdnych debiutował natomiast Tomasz Śnieg. Młody rzucający w niespełna 9 minut spędzonych na parkiecie uzbierał 4 punkty i asystę.
Wynik
:
Energa Czarni Słupsk - Start Gdynia 68:82 (10:15, 28:20, 15:24, 15:23)
Energa Czarni: Michał Nowakowski 13, Valdas Dubkus 13, Marcin Dutkiewicz 11, Levi Knutson 9, Mateusz Kostrzewski 7, Todd Abernethy 7, Oded Brandwein 4, Yemi Gadri-Nicholson 4, Wojciech Jakubiak 0.
Start: Robert Rothbart 18 (10 zb), Grzegorz Mordzak 17, Michał Jankowski 15, Sebastian Kowalczyk 8, Maciej Kucharek 7, Marcin Malczyk 6, Jarosław Mokros 4, Tomasz Śnieg 4, Tomasz Wojdyła 3, Tomasz Andrzejewski 0, Patryk Pełka 0.