Chorwat z polskim paszportem w Koszalinie występuje od kilku sezonów i niejednokrotnie występował już w pojedynkach pomiędzy obydwoma zespołami, które - jak sam przyznaje - wzbudzają sporą adrenalinę. - Mecze pomiędzy AZS-em a Czarnymi to coś wyjątkowego. Komplet kibiców, duże emocje, a przecież właśnie o to chodzi w sporcie. Adrenalina jest zawsze obecna a nawet wskazana w takich meczach - stwierdził Igor Milicić.
Kapitan koszalinian wie, że mimo wielu nowych twarzy w zespole, zespół będzie maksymalnie zmotywowany i nikogo nie trzeba dodatkowo nakręcać. - Nie mówiłem swoim kolegom o tym, jak specjalne jest to spotkanie dla naszych kibiców. Wszyscy wokół im to przypominają, więc ja nie muszę tego robić. Nie chcę wywierać na nich dodatkowego ciśnienia czy presji. To mogłoby odbić się na naszej grze, a to przecież mecz o kolejne dwa punkty - kontynuował rozgrywający.
Akademicy z Koszalina pokazują w tym sezonie dwie, zupełnie odmienne twarze. Podopieczni Teo Cizmicia pokonali choćby Prokom czy Turów, by ponieść niespodziewane porażki ze Startem Gdynia czy Jeziorem Tarnobrzeg. Jaki zespół zobaczymy więc w spotkaniu derbowym? - Zobaczycie AZS, który chce wygrać za wszelką cenę. Tak było również w poprzednich spotkaniach, ale nie zawsze nam się to udawało. Na pewno jednak będziemy walczyć do ostatnich sił o korzystny wynik w niedzielę.
Najbliższe starcie AZS i Czarnych będzie pierwszym, jakie te zespoły rozegrają w nowej koszalińskiej hali. - Nasza hala będzie na pewno pękała w szwach. Mogliśmy to zaobserwować już choćby w meczu z Kotwicą, tak że nie będzie to dla nas żadna nowość. Pierwszy mecz będzie z pewnością tym pamiętnym, dlatego tym bardziej chcemy go wygrać. To jest dodatkowa motywacja dla nas - powiedział Milicić.
36-latek liczy na gorący doping koszalińskich kibiców i wierzy, że koszykarze nie zawiodą ich swoją postawą na parkiecie: - Nasi kibice zawsze są naszym szóstym zawodnikiem i jestem im za to bardzo wdzięczny. Nie mam wątpliwości, że tak samo będzie podczas derbów. Niedzielne spotkanie ma ogromne znaczenie dla układu tabeli i zrobimy wszystko, żeby nie zawieść naszych fanów i wraz z nimi cieszyć się po końcowej syrenie - zakończył mierzący 196 cm zawodnik.