NBA: Ray Allen zrobił to po raz trzeci

Po raz trzeci w tym sezonie Ray Allen trafił najważniejszy rzut w meczu i dał Miami Heat wygraną nad San Antonio Spurs. Ostrogi zagrały w mocno rezerwowym składzie, co zdenerwowało szefa NBA.

Podpisanie kontraktu z Ray'em Allenem to jak na razie strzał w dziesiątkę włodarzy Miami Heat. Doświadczony snajper nie dość, że regularnie punktuje z ławki, to już po raz trzeci okazał się autorem najważniejszego rzutu w meczu. W końcówce spotkania przeciwko San Antonio Spurs celnie przymierzył z dalekiego dystansu i Żar triumfował 105:100.

- Zawsze kiedy przeciwnik odwraca głowę muszę znaleźć pozycję do rzutu. Byliśmy w trudnej sytuacji, ale na szczęście udało się z niej wyjść - powiedział bohater czwartkowego spotkania.

Allen miał 20 punktów, a trzy więcej zgromadził LeBron James. Wśród pokonanych najwięcej uzbierał Gary Neal - 20.

Dużo kontrowersji wywołał skład Spurs na ten mecz. Zabrakło w nim czterech kluczowych graczy, którzy dostali wolne - Tim Duncan, Tony Parker, Manu Ginobili i Danny Green. Pomysł ten skrytykował David Stern, komisarz NBA. - Chcę przeprosić wszystkich fanów. Decyzja San Antonio Spurs jest nie do zaakceptowania i zostaną wyciągnięte wnioski w tej sprawie - powiedział.

- Byłoby super gdybyśmy wygrali - odpowiedział Matt Bonner, gracz Spurs, który podkreślił, że drużyna z Teksasu ma jedną z najdłuższych rotacji w lidze. Trener Gregg Popovich nie skomentował sprawy.

***

Trójka Andre Iguodali omal nie dała wygranej Denver Nuggets w meczu przeciwko Golden State Warriors. Omal, ponieważ rzut choć celny, został oddany o ułamki sekund za późno. Tym samym Wojownicy odnieśli piątą wygraną na własnym parkiecie w tym sezonie.

David Lee wywalczył 31 punktów a świetnie dysponowany od początku sezonu duet obwodowych Thompson - Curry dołożył 41 oczek.

Wyniki:

Miami Heat - San Antonio Spurs 105:100
(L. James 23, R. Allen 20, D. Wade 19 - G. Neal 20, T. Splitter 18, N. De Colo 15)

Golden State Warriors - Denver Nuggets 106:105
(D. Lee 31, K. Thompson 21, S. Curry 20 - A. Iguodala 22, D. Gallinari 20, T. Lawson 17)

Komentarze (12)
avatar
DamianCKM
30.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
SAS w tak lajtowym składzie a jak Miami musiało się namęczyć. 
avatar
Viejra
30.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No miami powinno to dać sporo do myślenia, skoro głębokie rezerwy mało co nie pokonały mistrzów NBA. 
avatar
zielin
30.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja oglądałem mecz w Miami i jak zobaczyłem pierwszą piątkę Spurs, to pomyślałem, że to jakiś żart. No ale poszukałem info na stronie nba i Popovich powiedział, że zagrali kilka meczy w 10 dni i Czytaj całość
avatar
Lynx
30.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
NBA ma pieniądze dla zawodników i trenerów dzięki kibicom kupującym bilety, oglądającym mecze w TV itd., a ci ostatni poczuli się oszukani. 
avatar
De Puta Madre
30.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech Stern się tak nie dziwi. Widocznie na Heat (żeby było wyrównane widowisko) wystarczą głębokie rezerwy Spurs ;)