Miodrag Rajković (trener PGE Turów Zgorzelec): Na wstępie chciałbym pogratulować zarówno moim zawodnikom jak i drużynie przeciwnej takiego ciekawego pojedynku. Życzę przeciwnikom powodzenia w fazie Eurocup. Ten mecz był najlepszym w tegorocznym sezonie w wykonaniu mojej drużyny. Panowanie nad piłką, odbicia i powrót jej na połowę przeciwnika było szybsze. Turów Zgorzelec kontrolował grę od samego początku i to przyczyniło się do tego, że ta przewaga punktowa została dociągnięta do samego końca meczu. Piotr Stelmach jest pokaźnym zawodnikiem, jednak nie pytałem go przed meczem o zagrywki Stelmetu i sposób gry. Obejrzałem wszystkie spotkania tego zespołu i to mi wystarczyło. To jest mój drugi rok w Polsce. W ubiegłym sezonie starałem się ściągnąć tego zawodnika do swojej drużyny, jednak budżet był zbyt mały. Na razie nie mam wyrobionej opinii o tym zawodniku, nie miałem jeszcze na to praktycznie czasu.
David Jackson (zawodnik PGE Turów Zgorzelec): Drużyna Turowa była bardzo skoncentrowana od samego początku. Wiedzieliśmy, co mamy robić i z czym wychodzimy na parkiet. Mieliśmy też poczucie tego, że Walter Hodge razem z Quintonem Hosleyem będą chcieli zgarnąć jak najwięcej punktów. Znaliśmy ich grę, stąd byliśmy nastawieni szczególnie na tych dwóch graczy. Udało nam się i wygraliśmy ten pojedynek.
Mihailo Uvalin (trener Stelmetu Zielona Góra): Gratuluję drużynie przeciwnej wygranego spotkania. Byli lepsi od nas. Przepraszam fanów za to, że nasza obrona nie była taka jak potrzeba. Przez całą grę mieliśmy problem z kilkoma elementami. Głównym z nich była przede wszystkim kontuzja Oliviera Stevica, który przez ostatnie dni nie ćwiczył w pełnym wymiarze treningów. Graliśmy w tym pojedynku krótką ławką, nie mieliśmy zbyt wysokich graczy, których moglibyśmy wypuścić na parkiet. Mieliśmy także problem w defensywie, co widać było bardzo mocno. Przepraszam jeszcze raz kibiców, że oglądali widowisko, którego nie powinni byli zobaczyć.
Kamil Chanas (zawodnik Stelmetu Zielona Góra): Po raz kolejny zacznę od podziękowania kibicom za kolejny świetny doping. Wspierali nas do końca, jednak mecz nie ułożył się po naszej myśli. Praktycznie cały czas staraliśmy się ich dogonić. W pewnym momencie były już jedynie trzy punkty straty, ale nie udało nam się tego przełamać. Zagraliśmy zdecydowanie słabo w obronie. W następnym meczu musimy się poprawić. Gratulacja dla Turowa i jedziemy dalej.