Kto wie jakby potoczył się mecz w Starogardzie Gdańskim gdyby nie fakt, że Łukasz Majewski musiał opuścić parkiet na sześć minut przed końcową syreną. Do tego czasu reprezentant Polski zdobył 25 punktów i trzymał Kociewskie Diabły blisko, po raz kolejny grających słaby mecz, mistrzów Polski.
Zaczęło się jednak planowo, ponieważ to obrońcy tytułu prowadzili do przerwy 41:34. Niespodziewanie liderem gości był Piotr Pamuła, który z 11 punktami i 100 proc. skutecznością w rzutach za trzy (3/3) był najlepszym snajperem w pierwszej połowie.
Gdynianie prowadzili w niedzielny wieczór różnicą nawet 12 punktów (50:38), lecz Majewski i spółka nie mieli zamiaru odpuszczać. Po fatalnej skuteczności w ostatnim meczu w rzutach z dalekiego dystansu (0/13!), tym razem gospodarze raz za razem trafili za trzy punkty.
Brylowali w tym elemencie Majewski oraz Aleksander Lichodzijewski, którzy w sumie aż ośmiokrotnie dziurawili kosz Asseco takimi próbami. W sumie podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa trafili 11 trójek.
Zryw w czwartej kwarcie pozwolił Polpharmie doprowadzić do remisu po 58, lecz chwilę później lider gospodarzy popełnił piąte przewinienie. Gdynianie szybko zanotowali serię 10:0 i zamiast spokojnie kontrolować wydarzenia na parkiecie, znów pozwolili miejscowych zbliżyć się na niebezpieczną odległość.
Po udanych akcjach Jawana Cartera i trójce Zbigniewa Białka Polpharma przegrywała trzema oczkami, lecz doświadczeni gracze Asseco utrzymali niewielką przewagę do ostatniej syreny.
Polpharma Starogard Gdański - Asseco Prokom Gdynia 77:82 (19:20, 15:21, 14:14, 29:27)
Polpharma: Łukasz Majewski 25, Aleksander Lichodzijewski 12, Jawan Carter 11, Ben McCauley 10, Zbigniew Białek 8, Marcin Nowakowski 7, Uros Mirkovic 2, Daniel Szymkiewicz 2, Bartosz Sarzało 0.
Asseco: Łukasz Koszarek 14, Piotr Pamuła 14, Rasid Mahalbasic 13, Adam Hrycaniuk 11, Jerel Blassingame 9 (7 as), Piotr Szczotka 7, Alex Acker 6, Mateusz Ponitka 4, Robert Witka 2, Krzysztof Roszyk 2.