Niski skrzydłowy Stelmetu nie ukrywa, że podróż do Rosji była dla koszykarzy mecząca. - Ta podróż na pewno była wyczerpująca. Ja jestem tutaj już czwarty raz, także w jakimś stopniu to znałem. Przyjechaliśmy w poniedziałek, jednego dnia zmiana strefy czasowej o trzy godziny. W jakimś stopniu to na nas wpłynęło, ale jak widać poradziliśmy sobie z tym. Wczoraj nie najlepiej się czułem i miałem gorączkę, ale chciałem przede wszystkim pomóc drużynie - powiedział na antenie Radia Zielona Góra Marcin Sroka, cytowany przez portal zastal.net.
Zawodnik zielonogórskiej drużyny pokazał się z dobrej strony w końcówce środowego starcia. Urodzony w Rybniku koszykarz zapisał na swoim koncie 5 punktów, a jego zespół wygrał cały pojedynek 91:76. - W końcówce trener postawił na mnie, za co bardzo mu dziękuję i cieszę się. Na pewno wniosłem troszeczkę do tej drużyny, ale sukces należy się całej drużynie i trenerom, i wszystkim, którzy na ten sukces pracowali. Uniks na pewno nie spodziewał się, że zagramy tak agresywnie w obronie. Wykorzystaliśmy to i po tej obronie mieliśmy możliwość kontrataku i trafiliśmy kilka ważnych trójek, co ich na pewno podłamało. Myślę, że troszeczkę nas zlekceważyli. Myśleli, że wygrają to spotkanie spacerkiem, a jednak nie można w ten sposób nas lekceważyć. To zwycięstwo to na pewno sukces, bo dobrze wiemy gdzie w hierarchii europejskiej znajduje się Kazań, także myślę, że każdy zawodnik chciałby mieć w swoim dzienniczku zapisane zwycięstwo u siebie i na wyjeździe z Kazaniem - dodał.
Po historycznej wygranej, Stelmet Zielona Góra zapewnił sobie awans do kolejnej rundy rozgrywek EuroCup.
źródło: Radio Zielona Góra / zastal.net
Panie prezesie wczoraj Stelmet wygrał z mocnym europejskim przeciwnikiem jest to sukces dla Polskiej koszykówki kl Czytaj całość