Dziękujemy trenerowi za załatwienie samolotu - komentarze po meczu Rosa Radom - Stelmet Zielona Góra

W sobotnim starciu ostatniej kolejki pierwszej rundy Tauron Basket Ligi, Stelmet nie miał jakichkolwiek problemów z pokonaniem Rosy. Na konferencji prasowej głos zabrali trenerzy i gracze obu ekip.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Mihailo Uvalin (trener Stelmetu Zielona Góra): Gratulacje dla obu drużyn, to był ładny mecz. Oba zespoły zagrały poprawnie. Odnieśliśmy to zwycięstwo przede wszystkim dzięki dobrej pierwszej połowie, w której kontrolowaliśmy grę. Zwłaszcza pierwsza kwarta pokazała, że tego wieczoru byliśmy lepsi w obronie. Stworzyliśmy sobie mnóstwo okazji do zdobycia punktów w pierwszej połowie i większość z nich wykorzystaliśmy. Czterdzieści jeden punktów zdobytych przez Rosę w pierwszych dwóch kwartach przy naszych sześćdziesięciu jeden to duża różnica, ale trzeba pamiętać o tym, że bardzo rzadko zdarza się, aby utrzymać taką przewagę. Wcześniej podobna sytuacja z udziałem zespołu z Radomia miała miejsce tylko raz, w Zgorzelcu.

Marcin Sroka (zawodnik Stelmetu Zielona Góra): W pierwszej połowie założyliśmy sobie, że zagramy agresywnie w obronie. Później nieco się rozluźniliśmy, defensywa nie była już tak szczelna jak wcześniej. Trzeba jednak podkreślić, że cały czas kontrolowaliśmy to spotkanie. Za nami ciężka podróż do Kazania, powrót, zmiana czasu i wszystkie te niedogodności, które nas spotkały. Cieszymy się ze zwycięstwa i dziękujemy trenerowi, że załatwił nam samolot do Warszawy (uśmiech).

Mariusz Karol (trener Rosy Radom): Niestety kolejny mecz przegrany. Ta runda się skończyła i na naszym parkiecie udało nam się wygrać zaledwie jedno spotkanie. Stelmet był wyraźnie lepszy we wszystkich elementach koszykówki, począwszy od zbiórek, poprzez grę w obronie, po atak. Zabrakło nam, poza J.J.'em, zawodników, którzy mogliby się postawić rywalowi. Graliśmy z drużyną, która przez wielu ekspertów typowana jest do zdobycia mistrzostwa Polski, posiadającą potężny potencjał. Klasę pokazali nie liderzy, ale zawodnicy, którzy rzadziej pojawiają się na boisku, czyli Sroka, Cesnauskis. Trener dał im okazję, aby się ograli.

Hubert Radke (zawodnik Rosy Radom): Dobrze wiemy, że ten mecz przegraliśmy w obronie. Poza pierwszą akcją, w której zmusiliśmy rywala do popełnienia błędu dwudziestu czterech sekund, w pozostałych nie zaprezentowaliśmy się już tak dobrze, nie wywieraliśmy presji. Dobra obrona napędza atak, w naszym przypadku słaba obrona dała dużą ilość prostych strat, co tak klasowy zespół jak Stelmet wykorzystał w każdym calu. Uzyskali przewagę, potem nie mogliśmy im się w żaden sposób przeciwstawić. Przez cały mecz brakowało nam momentu, który coś by zmienił i aby ta obrona była zupełnie inna.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×