Piotr Dąbrowski: Życzę Polpharmie awansu do play-off

Polpharma Starogard uległa zdecydowanie Treflowi Sopot. Na Kociewie powrócił po długim czasie Piotr Dąbrowski, ale tym razem w barwach ekipy gości, jednak był to szczególny pojedynek dla tego gracza.

Początku sezonu były zawodnik Kociewskich Diabłów nie może zaliczyć do udanych. Niski skrzydłowy cieszył się zaufaniem Żana Tabaka, jednak po objęciu trójmiejskiej drużyny przez Mariusza Niedbalskiego gra zdecydowanie mniej. Mecz w Starogardzie Gdański był przełamaniem dla sympatycznego i lubianego w stolicy Kociewia "Dąbera". Zawodnik żółto-czarnych przypomniał o swoich umiejętnościach ofensywnych, a tym samym udowodnił, że w dalszym ciągu jest bardzo interesującym graczem w lidze na swojej pozycji.

- Mam wielki sentyment do Starogardu - powiedział Piotr Dąbrowski . - Zawsze bardzo miło będę wspominać to miasto, kibiców oraz otoczenie. Wielka szkoda, że Polpharma przegrała mecz, ale zawsze muszę grać do swojej drużyny. Mam nadzieję, że w kolejnych pojedynkach zespół Mindaugasa Budzinauskasa odbije się od dna. Bardzo szanuję ten zespół i życzę i im zajęcia ósmego miejsca w tabeli, a tym samym awansu do play-off - dodaje zawodnik sopockiej drużyny.

Wszyscy kibice, którzy opuszczali halę w Starogardzie Gdańskim stwierdzali wprost, że to zespół gości był zdecydowanie lepszą ekipą. W drużynie z Trójmiasta "pierwsze skrzypce" odgrywali Filip Dylewicz, Przemysław Zamojski, a także dość zaskakująco Lorinza Harrington. Amerykański rozgrywający potwierdził, że jest ważnym ogniwem swojej drużyny i tym samym udowodnił działaczom klubu,a także kibicom, że najlepszych lat nie ma jeszcze za sobą. Forma byłego zawodnika Anwilu Włocławek oraz Asseco Prokomu zaskoczyła w szczególności podopiecznych Mindaugasa Budzinauskasa. Sporo do udowodnienia po derbach Trójmiasta miał również Przemysław Zamojski.

- Ostatnio grałem mało, bo Przemek jest w bardzo dobrej formie i zaczął grać zdecydowanie lepiej  - dodaje Dąbrowski. - Ja znam swoją rolę i bardzo się cieszę, że trener daje mu wiele szans na przełamanie i chcę udowodnić Przemkowi, że jest bardzo przydatny dla naszego zespołu. O zwycięstwie zadecydowała obrona, a także cierpliwość. Od początku meczu byliśmy bardzo skoncentrowani i to przyniosło efekt - dodaje.

Teraz przed ekipą Trefla Sopot kolejne trudne spotkania w Tauron Basket Lidze. Zespół Mariusza Niedbalskiego odpadł już z europejskich rozgrywek i skupia się wyłącznie na pojedynkach w kraju. Wielu kibiców w Trójmieście czuje niedosyt po dość słabym zaprezentowaniu się drużyny na europejskich salonach, jednak dla takich zawodnik jak Piotr Dąbrowski występy na arenie międzynarodowej to nowość. Jak były gracz Polpharmy wspomina te trudne mecze?

- To jest zupełnie inny poziom - stwierdza gracz Trefla Sopot. - Wszyscy zawodnicy byli zdecydowanie silniejsi od nas oraz bardziej doświadczeni. Myślę, że jednak powinniśmy jeszcze bardziej powalczyć. Wielka szkoda, że nie udało - kończy Piotr Dąbrowski

Komentarze (0)