Strzelanina w Słupsku dla Stelmetu!

Mimo ogromnych braków kadrowych Energa Czarni Słupsk postawili się Stelmetowi Zielona Góra. Uczestnik Last16 Pucharu Europy ostatecznie triumfował na wyjeździe 98:89.

Energa Czarni Słupsk przystępowali do niedzielnego starcia ze Stelmetem Zielona Góra bez trzech kluczowych zawodników - Todda Abernethy'ego, Marcina Dutkiewicza i Roberta Tomaszeka.

Straty po stronie gospodarzy nie zwiastowały wielkich emocji, bowiem faworytem był świeżo upieczony uczestnik Last 16 Pucharu Europy. Tymczasem już początek spotkania pokazał, że podopieczni Mariusa Linartasa łatwo skóry nie sprzedadzą.

Kapitalny początek meczu miał Yemi Gadri-Nicholson, który w premierowej kwarcie trafiał jak natchniony i zdobył 12 punktów. Gospodarze prowadzili w tym fragmencie nawet 22:16, notując 60 proc. skuteczność z gry.

Stelmet tego dnia mógł liczyć na świetnie dysponowanego Waltera Hodge'a, po którego serii trafień goście zanotowali run 16:4 i wyszli na prowadzenie 38:30, a chwilę później mieli już dwucyfrową przewagę nad Czarnymi.

Po przerwie wydawało się, że zielonogórzanie będą kontrolowali wydarzenia na parkiecie w Słupsku. Prowadzili bowiem 59:50 i nic nie zapowiadało zwrotu wydarzeń. Tymczasem gospodarze znów ruszyli do frontalnego ataku. Trafiał Nicholson, a także pozostali zawodnicy (Brandwein, Nowakowski) i na tablicy wyników było nawet 66:61 dla Energi!

W ostatniej kwarcie Stelmet pokazał jednak klasę i mimo fatalnego meczu Quintona Hosley'a (4 pkt w 14 min) potrafił w decydującym fragmencie przechylić szalę na swoją korzyść. W kluczowym momencie nie do zatrzymania był Oliver Stević, który imponował skutecznością (8/10) i po trzech trafieniach z rzędu wyprowadził gości na 81:74.

Kropkę nad "i" postawił niesamowity Hodge, który zakończył mecz z 33 punktami. Portorykańczyk miał również sześć asyst i pięć przechwytów. Stević miał double-double - 18 punktów i 12 zbiórek, podobnie jak Nicholson w szeregach gospodarzy - 23 oczka (10/15 z gry) i 12 zbiórek.

Energa Czarni Słupsk - Stelmet Zielona Góra 89:98 (26:22, 15:23, 27:25, 21:28)
Energa:

Yemi Gadri-Nicholson 23 (12 zb), Oded Brandwein 17, Michał Nowakowski 16, Mateusz Kostrzewski 15, Levi Knutson 13, Szymon Długosz 3, Valdas Dabkus 2, Wojciech Osiński 0.

Stelmet: Walter Hodge 33, Oliver Stevic 18 (12 zb), Rob Jones 12, Marcin Sroka 12, Mantas Cesnauskis 11, Adam Łapeta 4, Quinton Hosley 4, Kamil Chanas 4.

Komentarze (65)
luksin
17.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
wielkie brawa dla ...czarnych slupsk:)...gdy przed meczem bylo jasne ze nie zagraja 3 podstawowi gracze w tym glowny rozgrywacz i center to wydawalo sie ze stelmet czeka latwy mecz ale zaangazo Czytaj całość
avatar
BARTOLI
17.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
słyszałem że HOSLEjowi małżenstwo sie rozpada żonka nie chce przyjechać do Polski stad może taka forma aktualnie ! że grać potrafi już pokazał . trener widać że to rozumie bo po słabych akc Czytaj całość
avatar
mlokos
16.12.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co do Hodga to nikt nie wie jakie ma zapisy w kontrakcie. O to by trzeba spytac prezesa a i tak nie wiadomo czy prawde powie.
A co do Hosleya to widac, ze dobrze gra tylko w pucharach a w lidze
Czytaj całość
avatar
zasim
16.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale Hodge'a to my po tym sezonie raczej stracimy... 
avatar
GOGLIN
16.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Dobrze że w Zielonej są kulturalni kibice,byłem na meczu w Zielonej jak grał Turów ze Stelmetem i za plecami krzyczeli JE.AĆ KROWY więc oboje jesteście siebie warci.