Oliver Stević: Chcę zdobyć ze Stelmetem mistrzostwo!

Stević w niedzielnym pojedynku z Czarnymi zanotował 18 punktów i 12 zbiórek, będąc drugim po Walterze Hodge'u strzelcem swojego zespołu. Jak sam przyznaje powrócił do Polski, by zdobyć mistrzostwo.

Podopieczni Mihailo Uvalina mieli ostatnio bardzo napięty terminarz, jednak nie było tego po nich widać. Udało im się dość pewnie wygrać na gorącym terenie w Słupsku 98:89. - Mecz w Słupsku był dla nas bardzo trudny, gdyż nie dość, że przeciwnik jest z wyższej półki, to ostatnio mieliśmy naprawdę napięty terminarz, przez co odczuwaliśmy zmęczenie zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Jako drużyna występująca w europejskich pucharach wiedzieliśmy, że będziemy grali dwa razy w tygodniu, dlatego nie zamierzamy się tym zasłaniać. Znaleźliśmy sposób na Czarnych i przez cały mecz konsekwentnie go wykonywaliśmy. Pozwoliliśmy im co prawda kilkukrotnie niepotrzebnie wrócić do gry, ale na szczęście nie ponieśliśmy za to kary - powiedział Oliver Stević.

Serbskiemu podkoszowemu przyszło się mierzyć z aspirującym do miana najlepszego centra Tauron Basket Ligi Yemi Gadri-Nicholsonem: - Yemi to naprawdę kawał znakomitego gracza. Doskonale rozumie się ze swoimi kolegami, a do tego zawsze wie, w którym miejscu się ustawić, żeby piłka trafiła w jego ręce. Starałem się go dzisiaj pilnować, ale patrząc w statystyki, widać, że nie było to łatwe - komplementował rywala Stević.

Mierzący 204 cm zawodnik czuł się przy słupskich trybunach, jak ryba w wodzie. Występował bowiem przez wiele lat w belgradzkich zespołach, a teraz pokusił się o porównanie kibiców słupskich z tymi, których pamięta z Belgradu. - Zauważam pewne podobieństwa pomiędzy dopingiem tutaj w Słupsku, a tym w Belgradzie, jednak ciężko jest mi je jednoznacznie porównać, gdyż są trochę inne. W Serbii fani są bardzo głośno przez cały mecz i bardzo mocno identyfikują się ze swoją drużyną. W Słupsku jest podobnie, jednak nie dysponują oni tutaj tak dużym obiektem jak choćby Partizan czy Crvena Zvezda i są nieco mniej fanatyczni. Nie mniej jednak tutejsza atmosfera to jedna z najlepszych, w jakiej przyszło mi grać w mojej dotychczasowej karierze - stwierdził były gracz m.in. Śląska Wrocław czy Anwilu Włocławek.

Oliver Stević cieszy się z kolejnych zwycięstw, które przybliżają go do jego upragnionego celu. - Chcę zdobyć ze Stelmetem mistrzostwo i jest to moim głównym celem. Nigdy, odkąd występuję w Polsce, mi się to nie udało, dlatego to jedyna rzecz, jaka interesuje mnie w tym sezonie. Inny wynik niż mistrzostwo będzie dla mnie rozczarowaniem - zakończył Serb.

Komentarze (15)
avatar
czerwus
17.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mi się w Słupsku podoba tylko jedno... jak u nich padnie hasło, że "wszyscy na czerwono" to nawet niemowlaki i emeryci i renciści przychodzą w czerwonych koszulkach... a u nas w ZG to słabiutko Czytaj całość
avatar
TOKI1234
17.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stević się rozpędza. Jak przyszedł do Zielonej Góry i mało co kto o nim wiedział to od razu pisałem że to świetny i solidny gracz. Bo pamiętam jego mecze w Śląsku Wrocław.
Co do kibiców to zgo
Czytaj całość
avatar
detec
17.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jestem z zg ale chylę czoła przed kibicami ze słupska. Nie ma chyba lepszych ultrasów w PL 
avatar
maba
17.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak Zastal się nie wzmocni pod koszem to o finale może tylko pomarzyc! 
luksin
17.12.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
narazie najbardziej prawdopodobny wydaje sie final stelmet-turow ale wszystko moze sie zmienic jezeli asseco wymieni kilku graczy:)...anwil ,energa i azs sa chyba za slabe na final w tym roku a Czytaj całość