Michał Nowakowski: Hodge najlepszym rozgrywającym TBL

Michał Nowakowski wraz z kolegami dzielnie walczyli, ale okazało się to zbyt mało, aby pokonać dobrze dysponowany Stelmet Zielona Góra. Słupszczanie przegrali to spotkanie 89:98.

Energa Czarni Słupsk bardzo długo utrzymywała wynik na styku w pojedynku ze Stelmetem Zielona Góra. W końcówce jednak słupszczanom czegoś zabrakło: - Zabrakło nam pod koniec meczu zimnej krwi. Popełniliśmy zbyt dużo strat, bo było ich na naszym koncie aż 19. To były takie szkolne błędy jak kroki czy wkozłowanie sobie piłki w nogę. Mamy nadzieję, że lekcja jaką dał nam Stelmet, pomoże stać nam się jeszcze lepszym zespołem, a my wyciągniemy z niej należyte wnioski przed arcyważnym spotkaniem z Turowem w ich hali - stwierdził Michał Nowakowski.

Podopieczni Mariusa Linartasa po raz kolejny w tym sezonie zanotowali ogromną ilość strat i cały czas nie mogą wyeliminować tych błędów ze swojej gry: - Te głupie błędy są naszą zmorą w tym sezonie. Grając w Warszawie średnia blisko dwudziestu strat na mecz wyglądała normalnie, jednak tutaj jest inaczej, gdyż wymaga się ode mnie, jak i od innych więcej. Musimy jakoś po prostu bardziej się skupić, a przede wszystkim bardziej szanować piłkę w ataku. Moim zdaniem jest to klucz do poprawy naszych wszystkich mankamentów - powiedział skrzydłowy.

Katem Czarnych okazał się nie kto inny, jak Walter Hodge. Portorykańczyk zdobył aż 33 punkty, w końcowych minutach przechylając szalę zwycięstwa na stronę zielonogórzan: - Walter Hodge jest najlepszym rozgrywającym jaki występuje w Tauron Basket Lidze i jednym z najlepszych w jej historii. Jego jest naprawdę trudno zatrzymać. Kiedy po meczu okazuje się, że rzucił ci na przykład dziesięć punktów to wydaje się, że jest ok. Jednak, kiedy zdobywa aż trzydzieści trzy oczka, to niestety już nie można tak powiedzieć. W końcówce Hodge przejął kompletnie mecz - trafił ważną trójkę, a także znakomicie wchodził pod kosz. Stanowi on ogromną wartość dla zielonogórskiej drużyny - zauważył 24-latek.

Wiadomo, że od jakiegoś czasu w słupskim zespole panuje wirus, który rozłożył już kilku podstawowych graczy: - Ja odczuwam jedynie od soboty ból gardła, poza tym nie narzekam na nic. Pozostali chłopacy są jednak w większości rozłożeni przez wirusa, co było widać w niedzielnym spotkaniu, gdzie nie mogliśmy wystawić pełnego składu. Musimy jednak grać tym, czym mamy i walczyć do ostatnich sił - zakończył Nowakowski.

Źródło artykułu: