Dora Horti: Zawiodła nas defensywa

Wisła Can Pack Kraków nie przedłużyła swojej serii zwycięstw do pięciu. W czwartkowy wieczór koszykarki spod znaku Białej Gwiazdy poniosły porażkę na węgierskiej ziemi.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Po serii czterech kolejnych zwycięstw Wisła Can Pack Kraków miała wygrać piąty mecz, jednak poza zasięgiem - już po raz drugi w rozgrywkach - okazała się węgierska ekipa Uni Györ. Mistrzynie Polski przegrały 67:83 i w obozie teamu spod Wawelu pozostał wielki niedosyt.

Co było kluczem do faktu, że z wygranej cieszyć mogła się drużyna z Węgier? - Z taką defensywą, jaką zaprezentowałyśmy w Gyor, niemożliwością było rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść. To był nasz główny problem w tym meczu - przekonuje Dora Horti, węgierska środkowa Wisły Can Pack.

W czwartkowy wieczór podopieczne Jose Ignacio Hernandeza straciły aż 83 punkty, co jest najgorszym wynikiem mistrzyń Polski w bieżącym sezonie euroligowym.

- Dobre zespoły są w stanie bezwzględnie wykorzystać takie problemy w defensywie, jakie miałyśmy w czwartek. Zespół z Gyor perfekcyjnie wykorzystał swoje szanse i wygrał zasłużenie mecz - dodała Horti, która w całym meczu uzyskała 10 punktów i 4 zbiórki.

Po tej wygranej Uni Gyor zrównał się punktami z mistrzyniami Polski w tabeli grupy A.

- Nasza gra w defensywie była dramatyczna tego dnia. Krótko mówiąc Uni Gyor był zdecydowanie lepszym zespołem od Wisły w tym meczu - krótko oznajmił hiszpański szkoleniowiec mistrzyń Polski. 
Dora Horti i jej koleżanki z Wisły Can Pack Kraków nie zdołały wydrzeć zwycięstwa na węgierskiej ziemi Dora Horti i jej koleżanki z Wisły Can Pack Kraków nie zdołały wydrzeć zwycięstwa na węgierskiej ziemi
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×