Boston Celtics bardzo długo gonili rywali, by w czwartej kwarcie doprowadzić do dogrywki. Bucks prowadzili już nawet 87:81, ale dobra obrona gospodarzy i świetna postawa Paul Pierce, który rzutem za trzy punkty zdołał wyrównać stan pojedynku - przesądziło o tym, ze kibice zgromadzeni w TD Garden oglądali dodatkowe pięć minut.
W dogrywce Boston zawiódł po raz kolejny, a Pierce w kluczowym momencie spudłował zza łuku, co przesądziło o zwycięstwie drużyny z Milwaukee. Piątkowe spotkanie zakończyło się również pechowo dla Jeffa Greena, który po tym jak zainkasował mocne uderzenie łokciem, musiał opuścić parkiet.
Paul Pierce skompletował w sumie 35 punktów, 12 zbiórek i 5 asyst, ale na niewiele się to zdało, ponieważ nie miał wsparcia ze strony kolegów z drużyny. Na potwierdzenie tych słów można przytoczyć choćby statystyki Jasona Terry'ego, który trafił 1 na 15 rzutów z gry...
27 "oczek" dla wygranych zdobył Monta Ellis, a 17 punktów i aż 20 zbiórek zapisał na swoim koncie utalentowany Larry Sanders.
Warto dodać, że "Kozły" ograły bostończyków już trzeci raz w tym sezonie - Daj Bucks kredyt zaufania. Oni pokonali nas już trzy razy. W tym momencie są po prostu lepsi - komentował na gorąco Doc Rivers, trener Boston Celtics.
***
New York Knicks niespodziewanie ulegli drugi raz w tym sezonie na własnym parkiecie. Madison Square Garden zdobyli tym razem Chicago Bulls. Piątkowe spotkanie dostarczyło jednak wszystkim zwolennikom koszykówki mnóstwo emocji.
Gospodarze, po tym jak znacząco przegrali trzy pierwsze kwarty, w ostatniej rzucili się do szaleńczego ataku. W decydującej odsłonie Knicks zdołali rzucić przeciwnikom 45 punktów, jednak ostatecznie musieli przełknąć gorycz porażki. Mozolnie wypracowana przez "Byki" przewaga okazała się zbyt wielka.
Chicago do zwycięstwa poprowadził Luol Deng, autor 29 punktów i 13 zbiórek. Po stronie gospodarzy zabrakło skuteczności. Carmelo Anthony ubierał również 29 "oczek", ale trafiając zaledwie 10 na 25 oddanych rzutów. 26 punktów z ławki dorzucił natomiast J. R. Smith.
***
Clippers po raz kolejny udowodnili, że są na fali wznoszącej. Biało-czerwona strona Los Angeles ma powody do dumy, ponieważ ich drużyna zwyciężyła już dwunasty mecz z rzędu!
Rozpędzenie Clippersi ograli tym razem bez większych problemów przyjezdnych z Sacramento. O losach spotkania przesądziła już pierwsza połowa, po której gospodarze zapewnili sobie kilka punktów przewagi.
Chris Paul oraz Blake Griffin dopilnowali osobiście, by jej nie stracić. Ten pierwszy zdobył 24 punkty, 13 asyst i 5 przechwytów, trafiając przy tym 5 na 7 rzutów zza łuku. Podkoszowy zaaplikował rywalom natomiast 21 "oczek" i zebrał 13 piłek.
Po drugiej stronie w miarę dobre spotkanie rozegrał Jimmer Fredette, który z 16 punktami na koncie okazał się najlepszym strzelcem swojej drużyny. Kings zostali wyraźnie zdominowani na deskach, przegrywając w tym elemencie aż 35 do 53.
***
Wyniki:
Toronto Raptors - Orlando Magic 93:90 (20:15, 22:24, 29:23, 22:28)
Raptors: DeRozan 17, Calderon 13, Ross 13.
Magic: Afflalo 26, Vucevic 16, Ayon 12, Moore 12.
Philadelphia 76ers - Atlanta Hawks 99:80 (30:23, 21:22, 21:19, 27:16)
76ers: Turner 21, Young 18, Richardson 17.
Hawks: Smith 17, Williams 13, Korver 11.
Boston Celtics - Milwaukee Bucks 94:99 (25:17, 21:26, 24:19, 18:26, 6:11)
Celtics: Pierce 35, Green 14, Garnett 12.
Bucks: Ellis 27, Mbah a Moute 20, Sanders 17.
New York Knicks - Chicago Bulls 106:110 (23:30, 16:24, 22:29, 45:27)
Knicks: Anthony 29, Smith 26, Felton 21.
Bulls: Deng 29, Belinelli 22, Hinrich 16.
Detroit Pistons - Washington Wizards 100:68 (29:14, 24:20, 24:17, 23:17)
Pistons: Monroe 15, Knight 15, Stuckey 11, Drummond 11.
Wizards: Crawford 20, Webster 10, Seraphin 10.
Cleveland Cavaliers - Indiana Pacers 89:99 (23:23, 22:21, 22:33, 22:22)
Cavaliers: Irving 17, Thompson 11, Zeller 11.
Pacers: Hibbert 18, Stephenson 16, West 15.
Memphis Grizzlies - Dallas Mavericks 92:82 (25:16, 15:23, 29:18, 23:25)
Grizzlies: Gay 26, Randolph 17, Gasol 11.
Mavericks: Marion 14, Carter 14, Do. Jones 13.[tag=815]
San Antonio Spurs[/tag] - New Orleans Hornets 99:94 (26:21, 28:21, 18:19, 27:33)
Spurs: Parker 25, Duncan 15, Ginobili 13.
Hornets: Davis 18, Vasquez 14, Anderson 12.
Los Angeles Clippers - Sacramento Kings 97:85 (29:21, 24:18, 20:23, 24:23)
Clippers: Paul 24, Griffin 21, Barnes 13.
Kings: Fredette 16, Thomas 12, Thornton 11.
Golden State Warriors - Charlotte Bobcats 115:100 (31:23, 27:26, 31:27, 26:24)
Warriors: Curry 27, Lee 23, Thompson 20.
Bobcats: Henderson 23, Sessions 17, Walker 16.