Michał Musijowski: Są szanse na play off
Przemyska Polonia nie miała długiej przerwy w okresie świątecznym. Zawodnicy już powrócili bowiem do treningów i szykują formę na kolejną rundę zmagań.
Podopieczni Mariusza Zamirskiego odpoczywali dosłownie kilka dni. Taki czas regeneracji bez wątpienia był potrzebny gdyż w trakcie pierwszorundowej rywalizacji musieli oni stawić czoła wielu wyzwaniom, a także poradzić sobie z początkowym kryzysem, który praktycznie z marszu ustawił ich w niezbyt korzystnym położeniu. Niemniej późniejsze wydarzenia przyniosły już bardziej pomyślne rozstrzygnięcia, więc aktualnie nie można mówić o złej sytuacji. - Spędziliśmy parę chwil poza basketem, ale już od 27 grudnia ciężko pracujemy, by dalej walczyć - mówi Michał Musijowski.
Humory "Przemyskim Niedźwiadkom" przed finiszem roku popsuł nieco dość słaby występ w Pruszkowie. Tam nie potrafili oni zagrozić miejscowemu Zniczowi i gładko przegrali, a przecież ekipa z województwa Mazowieckiego przynajmniej pod względem potencjału specjalnie się nie wyróżniała. - Nie ukrywam, że dały o sobie znać problemy ze skutecznością, choć przyznaję, iż to gospodarze prezentowali się lepiej. Ich kolektyw funkcjonował po prostu sprawniej i efektywniej - dodaje 23-letni rozgrywający.Wybiegając natomiast nieco bardziej w przód zastanawia, jak ułoży się końcowa kolejność. "Lonia" wciąż ma prawo myśleć o zagoszczeniu w pierwszej "ósemce", czego nie zdołała dokonać w minionym sezonie. - Tabela przed drugą fazą nie wygląda tragicznie. Zajmujemy 9 miejsce i są realne szanse na play off. Niemniej trzeba grać równiej i przede wszystkim regularnie wygrywać - kończy wychowanek przemyskiego klubu.