Znani jesteśmy z tego, że potrafimy wyjść z takiego g... - rozmowa z Danielem Wallem, koszykarzem Jeziora Tarnobrzeg

Jezioro Tarnobrzeg na nieco ponad minutę przegrywało z Rosą Radom ośmioma punktami, ale ostatecznie doprowadziło do dogrywki, w której nie dali szans beniaminkowi.

Kamil Górniak
Kamil Górniak

Kamil Górniak: Można powiedzieć, że wróciliście z dalekiej podróży.

Daniel Wall: Bardzo dziwny mecz. Przez długi okres czasu nie mogliśmy w niego wejść. Punkty zdobywaliśmy po jakiś szalonych akcjach, a nie po dobrze poukładanej grze. Przegrywaliśmy już kilkunastoma punktami, ale znani jesteśmy z tego, że potrafimy wyjść z takiego g… Udało się to nam i wygraliśmy ten pojedynek. Chris Long bardzo dobrze w końcówce egzekwował rzuty wolne. Cieszymy się z tej wygranej. Walczymy o play off.

W trzeciej kwarcie waszą grę pociągnął Chris Long.

- Chris zrobił kawał dobrej roboty na rozegraniu. Poprowadził nas do wygranej.

Nie mieliście wątpliwości, kiedy na półtorej minuty przed końcem przegrywaliście ośmioma punktami, że jest po meczu?

- Coś tam przez głowę przeleciało. To tak przez chwilę i to w momencie przerwy na żądanie. Kiedy wychodzi się już na parkiet to się o tym zapomina i chcę się szybko to zniwelować. Wyszliśmy na boisko i udało nam się doprowadzić do dogrywki.

Mówiłeś, że nie weszliście dobrze w potyczkę, ale pierwsza część zawodów była dobra w waszym wykonaniu.

- Potem się coś zacięło. Rzuty nam siedziały, ale to nie było pozycje, z których chcieliśmy trafiać. Na szczęście dla nas wpadały one.

Znów powróciły w wasze poczynania te nieszczęsne przestoje w grze.

- Były przestoje. Nie wiem czym to jest spowodowane. Mam nadzieję, że w kolejnych zawodach w Słupsku już się one nam nie będą przytrafiały.

Dla ciebie to był sentymentalny mecz

- Dużo ludzi mówiło dookoła, że to dla mnie bardzo ważny mecz. To taki sam pojedynek jak każdy inny, ale nie ukrywam, że podchodziłem do niego z sentymentem. Radom to moje rodzinne miasto. Przyjechało pełno znajomych z Radomia. Tym bardziej się cieszę, że moja drużyna wygrała te zawody.

Może w końcu wygracie ten mecz wyjazdowy. Zanim jednak zagracie z Czarnym przed wami w środę pucharowy bój w Krośnie.

- W środę gramy w Krośnie, a potem jedziemy do Słupska. Chcemy to wygrać, aby ruszyło to jeszcze szybciej do przodu.

Potrzebujecie takiego motoru napędowego, tego zwycięstwa na obcym parkiecie.

- Potem czekają nas dwa spotkania przed własną publicznością. Bardzo byłoby przydatne zwycięstwo w Słupsku z Czarnymi. Morale by na pewno nam jeszcze wzrosły. U siebie wygrywamy.

Może w Krośnie uda się już przełamać tę niemoc wyjazdową i potem pociągnięcie z Czarnymi.

- Do Krosna jedziemy po zwycięstwo. To jest nasz pierwszy najbliższy cel, a potem ten pojedynek z Czarnymi.

Czarni nie prezentują się ostatnio dobrze. Przegrali teraz wysoko z Anwilem.

- Tam jest bardzo gorąca hala i gra się tam naprawdę ciężko. Tym bardziej, że przegrali ostatnie spotkania. Każda seria się kiedyś skończy, więc albo my przełamiemy niemoc wyjazdową, albo oni serię porażek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×